Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokąd płynie Wisła Kraków? Pytamy Mateusza Borka

Redakcja
Mateusz Borek
Mateusz Borek fot. Polsat
Z komentatorem sportowym Mateuszem Borkiem, o feralnej cypryjskiej krucjacie Wisły Kraków, szansach klubu na sukces w Lidze Europejskiej i kondycji polskiej piłki nożnej - rozmawia Piotr Rąpalski.

Czytaj także: Wielka Wisła w Europie? Basałaj: Nie ma zagrożenia dla naszych planów

Czego zabrakło Wiśle w meczach z APOEL-em Nikozja?
Umiejętności, jakości czysto sportowej. W Polsce opieramy się na fantazji, emocjach, wierze, nadziei. To za mało.

10 lat temu Wisła wygrywała z Omonią Nikozja 5:2.
Tylko że to było w sezonie 2002-2003. Wtedy w drużynach cypryjskich grali Cypryjczycy. Od 2004 roku Cypr wszedł do Unii i kluby zaczęły zatrudniać obcokrajowców. Przyszli Hiszpanie, Portugalczycy, często ci, którzy nie mieścili się w wielkich klubach. Teraz w tamtejszych drużynach gra po dwóch, góra trzech Cypryjczyków.

Ale Wisła też zrobiła zakupy za granicą. To co jest nie tak?

Zatrudniono trenera z Holandii, który umie zmieniać mentalność polskiego piłkarza. Nie stresuje, zaraża optymizmem, prowadzi ciężkie, ale ciekawe treningi. Lecz wszystko weryfikują mecze. Był zachwyt w związku z zagranicznymi transferami Wisły na tle piłkarzy polskiej ligi. Ale w porównaniu do graczy innych europejskich klubów, w tym również APOEL-u, są to piłkarze słabsi lub tacy, którzy najlepsze lata mają już za sobą.

Może Wisła nie ma kasy?

Ma o wiele większy budżet niż APOEL, ale czy Wisła zarobi na 32-letnim Lameyu? Na 32-letnim Ilievie? 34-letnim Pareice? Nie. Na Meliksonie? Może, jeśli się pokaże w Lidze Europejskiej. Wisła kupiła Genkowa za 500 tys. euro, a APOEL dał 700 tys. za Ailtona. Brazylijczyk jest o niebo lepszy. Wisła zaniedbuje szkolenie młodych piłkarzy, a to majątek klubu. W perspektywie, z ich sprzedaży może zarobić spore pieniądze na lepsze transfery do siebie.

A na razie inni za te same pieniądze dobierają lepszych?
To pan to powiedział. Ale widzieliśmy jak wyglądał mecz na Cyprze, szczególnie pierwsza połowa. Wisła szukając prawego obrońcy gdy odszedł Ćikos, powinna wziąć z Lecha Poznań np. Wojtkowiaka. Tylko że Lech krzyknąłby za niego pewnie dwa miliony euro. Każdy polski piłkarz, który potrafi prosto kopnąć piłkę i jest trochę nad przeciętną, kosztuje bajońskie sumy. Bo takich mało. Dlatego kluby przestają szukać między sobą i patrzą za granicę. Sęk w tym, że biorą tańszych piłkarzy, których poważne kluby nie chcą. I w pucharach przegrywamy. Będę się długo zastanawiał, czemu Wisła nie wzięła Baszczyńskiego, który wrócił z Grecji, a ma "Białą Gwiazdę" w sercu. Z Polaków w Wiśle są Małecki, Sobolewski, Wilk. Boję się, że ta drużyna straci tożsamość. Powinno być mniej więcej po równo.

W meczach z APOEL-em to akurat Polacy strzelili bramki.
Widzi pan - jakie to przewrotne. To znak, żeby rozwijać polskich graczy. Ten Genkow... Dobrze gra głową, dośrodkowuje. Ale patrząc tak międzynarodowo - 15 meczów w reprezentacji Bułgarii i ani jednej bramki. Ostatnia bramka w europejskich pucharach: 2006 rok. Trener mu mówi, że dobrze grał, bo się wracał i walczył. Przecież napastnik ma bramki strzelać!

Kiedyś był pomysł, aby klub zwolnić z podatków, a pieniądze przeznaczyć na rozwój szkolenia młodzieży.
Bogaci Polacy rejestrują biznesy za granicą, bo państwo z nimi się nie dogaduje. 20 lat temu ogrywaliśmy Turcję. Ta zmieniła politykę tak, że ludzie mogą oddawać podatki wprost na sport. Gdzie teraz Turcy, a gdzie my? Rząd w biednej Polsce nigdy nie odda pieniędzy na sport.

I polska piłka stoi w miejscu...

10-15 lat temu mieliśmy dobrych piłkarzy. Nie byli tak znani, nie było stadionów, transmisji w kilku stacjach, całego tego opakowania. Tylko to poszło do przodu. A jeśli chodzi o poziom sportowy to z roku na rok jest gorzej. 10-12 lat temu przegrywaliśmy 0:1 z Francją, mistrzem świata i Europy, i to u nich, 1:2 z Hiszpanią, a wygrywaliśmy z markowymi drużynami w eliminacjach do mundiali. Wisła po zaciętym meczu przegrywała 3:4 z Barceloną. A dziś lekcje piłki mistrzowi Polski daje APOEL Nikozja.

Co by Pan teraz zrobił, gdyby był prezesem Wisły?
Szacuję, że za Ligę Europejską Wisła zarobi około 20 mln zł. Po pierwsze, zrobiłbym co najmniej dwa podgrzewane boiska dla młodzieży, bo dziś na wertepach nie trenuje tylko pierwszy skład. Następnie wysłałbym trenerów Młodej Ekstraklasy i juniorów na staże za granicę, na szkolenia. Dać im dobre pieniądze, żeby myśleli tylko o kształceniu talentów, a nie dorabianiu poza treningami. Wtedy Wisła nie będzie musiała czekać na 32-latków, których nikt nie chce gdzie indziej. Połowa na to, a za drugie 10 mln kogoś dobrać. Z Polski. Dać tej drużynie więcej patriotyzmu.

Wisła wyjdzie z grupy w Lidze Europejskiej?

Grając tak jak w Nikozji miałaby szalone problemy w Lidze Mistrzów. Obawiam się też o rezultaty w Lidze Europejskiej. Prezes Cupiał nie porzuci marzeń o Lidze Mistrzów. Ale aby móc marzyć, musi być znów mistrzem Polski. Trener nie będzie już mógł robić tak, że w meczu ligowym nie gra dziewięciu podstawowych zawodników, gdyż odpoczywają przed meczem w pucharach, bo punkty będą Wiśle uciekać. To z kolei może utrudnić powtórzenie dobrych wyników, jakie rok temu miał Lech Poznań.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska