Przed spotkaniem trener Garbarni Łukasz Surma określił Skrę jako "odkrycie poprzedniej rundy" i jako drużynę, która najbardziej zmieniła swój sposób gry w porównaniu do ubiegłego sezonu. Wcześniej preferowała ona grę w defensywie i z kontry, a jesienią starała się zdominować rywali poprzez m.in. atak pozycyjny i wysoki pressing. Częstochowianie w siedmiu poprzednich meczach na własnym boisku odnieśli pięć zwycięstw, a po jednym razie zremisowali i przegrali.
W sobotę "Brązowi" nie dali się zdominować gospodarzom. Prowadzili z nimi równorzędną grę, a chwilami - zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania - byli bardziej aktywni na boisku, nie pozwalali miejscowym zawodnikom na rozwijanie skrzydeł, wybijali ich z uderzenia, częściej gościli pod bramką rywali. Dużo biegali, do ostatniego gwizdka sędziego walczyli o jak najkorzystniejszy wynik.
Piłkarzom obu drużyn długo brakowało skuteczności w wykańczaniu akcji. Bramkarze nie nudzili się między słupkami, ale nie mieli tyle pracy, ile można się było spodziewać przed meczem. W Skrze zawiódł m.in. prowadzący w klasyfikacji najlepszych strzelców Kamil Wojtyra, mający na koncie 14 goli. Wyręczył go - dopiero w końcówce spotkania - drugi najlepszy snajper drużyny Piotr Nocoń, który uzyskał swą szóstą bramkę w tym sezonie.
Garbarnia Kraków. Ekstraklasowy rywal, międzynarodowy turnie...
Garbarze do przerwy próbowali pokonać bramkarza Skry Mikołaja Biegańskiego, ale strzały Kamila Kuczaka, Tomasza Kołbona, Błażeja Radwanka, Michała Rutkowskiego i Jakuba Janika były albo niecelne, ale blokowane przez rywali. Gospodarze w tym okresie zrewanżowali się uderzeniem Titasa Milasiusa nad poprzeczkę.
Po zmianie stron gra była wyrównana, choć też nie stała na zbyt wysokim poziomie. "Brązowi" nadal szukali okazji do uzyskania prowadzenia, lecz Kołbona w ostatniej chwili uprzedził jeden z obrońców, Jakub Górski nie trafił w bramkę, a uderzenie Michała Fidziukiewicza zablokował któryś z rywali.
Częstochowianie w tym okresie gry też długo nie mieli pomysłu na zdobycie gola. Strzały Krzysztofa Napory i Radosław Gołębiowskiego obronił Dorian Frątczak, ale w 82 min ten ostatni był bezradny, gdy po ziemi piłkę do siatki posłał Nocoń, finalizując składną akcję gospodarzy. Próby doprowadzenia przez krakowian do remisu zakończyły się niepowodzeniem.
Skra Częstochowa - Garbarnia Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Nocoń 82.
Skra: Biegański - Brusiło, Sadowski, Mesjasz, Gołębiowski - Napora, Olejnik, Noiszewski (58 Niedbała), Nocoń, Milasius (72 Pietraszkiewicz) - Wojtyra (89 Klisiewicz).
Garbarnia: Frątczak - Kowalski, Masiuda, Nakrosius, Rutkowski - Radwanek, Kołbon, Janik (63 Duda), Kuczak, Górski (61 Morys) - Feliks (72 Fidziukiewicz).
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce). Żółte kartki: Gołębiowski, Niedbała, Pietraszkiewicz - Masiuda. Mecz bez udziału publiczności.
- Nowy strój meczowy Garbarni Kraków na 100-lecie klubu ZDJĘCIA
- Tak przed wojną fani kibicowali Cracovii, Garbarni i Wiśle Kraków
- Kolejna roszada kadrowa w Garbarni Kraków. Patryk Serafin w Podhalu Nowy Targ
- Remis Garbarni w sparingowym meczu z I-ligowym rywalem
- Porażka Garbarni Kraków w sparingu z Siarką [ZDJĘCIA]
- Były wiślak Marcelo w barwach Garbarni! Zagadkowe fotki
