https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Góralko - do kozy

Kazimierz Turkiewicz
To nie żadne Sabałowe bajania. Za nielegalne handlowanie oscypkiem na zakopiańskim bruku góralka (choć nie Hanka ) ma pójść do kozy na dni siedemdziesiąt.

Dura lex, sed lex - twarde prawo, ale prawo. Skoro handlująca najpierw odmówiła zapłacenia wymierzonej jej kary grzywny, a następnie nie była również skora do publicznego pucowania miasta pod Tatrami w zamian za wymierzoną jej grzywnę pieniężną - nowosądecki sąd nie bardzo miał tu jakieś inne wyjście.

A że w tym pierwszym wyroku skazującym "na kratki" za nielegalny handel w Zakopanem padło akurat na kobietę, mającą na dodatek dosyć liczną familię na głowie? No cóż, pech, ale bywa i tak.

Trudno oczywiście powiedzieć, czy ferując taki wyrok sąd - który zapewne wiedział o jej sytuacji rodzinnej - chciał w ten sposób wysłać sygnał, iż na nielegalne handlowanie nie można patrzeć przez palce. Inna sprawa, na ile ten przypadek z góralką - jeśli finałem będzie wylądowanie kobiety
w areszcie - skutecznie zniechęci amatorów takiego procederu na zako- piańskich Krupówkach i nie tylko.

Interesującą skądinąd kwestią byłoby wiedzieć, czy sam przedmiot nielegalnego handlu ukaranej góralki - oscypek - był "pucony" legalnie, czyli zgodnie z unijnymi przepisami w tym zakresie. Jeśli tak, można by to mimo wszystko uznać za okoliczność w pewnym sensie łagodzącą. Może w tej sytuacji uniesieni honorem bacowie i juhasi zrzucą się na nieszczęsną góralkę, ratując ją w ostatniej chwili przed kozą? Bo nasze prawo w takich razach nie przewiduje możliwości "zastępczej" odsiadki...

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska