Mecz od początku był bardzo zacięty. Gospodarze szybko objęli prowadzenie, mimo że na ławce kar przebywał Mocarski - Marzec przejął krążek na niebieskiej i pojechał samotnie na bramkę gości, ogrywając Studzińskiego. Za chwilę jego wyczyn mógł skopiować Wahlgren, lecz zamiast dwubramkowej przewagi krakowian mieliśmy wyrównanie za sprawą Fjodorovsa, który dostał podanie przez niemal całe lodowisko i uderzył w okienko bramki D’Orio.
Od tego momentu uwidoczniła się przewaga torunian, a tym, który dwukrotnie trafił do bramki Pasów” był Baszyrow. Krakowianie przegrywali więc 1:3, ale w ostatniej tercji wykazali się znacznie lepszą skutecznością od rywali (dobrą zmianę dał też bramkarz Hebda) i odmienili losy spotkania.
Kontaktową bramkę uzyskał Mocarski, a wyrównanie nadeszło za sprawą Brandhammara, po którego pierwszym strzale krążek trafił w słupek i potrzebna była dobitka. Na pięć minut przed końcem meczu prowadzenie gospodarzom dał Younan, a gdy goście rzucili wszystko na jedną szalę i wycofali Studzińskiego, o wygranej krakowian przesądził Kapica strzałem do pustej bramki.
Comarch Cracovia – Energa Toruń 5:3 (1:2, 1:1, 3:0)
Bramki: 1:0 Marzec (4), 1:1 Fjodorovs (Worona) 10, 1:2 Baszyrow (Johansson) 11, 1:3 Baszyrow (Syty, Kwiatkouski) 21, 2:3 Mocarski (Johansson, Olsson) 35, 3:3 Brandhammar 54, 4:3 Younan 55, 5:3 Kapica (Lundgren) 59.
Cracovia: D’Orio, Hebda – Brandhammar, Jaśkiewicz, Brynkus, Olsson, H. Johansson – Kruczek, Younan, Lundgren, Wahlgren, D. Kapica – Wanacki, Bieniek, Bukowski, Jarosz, Marzec - Kamieniew, Jaracz, Mocarski, Sterbenz, Dziurdzia.
Sędziowali: Mateusz Krzywda i Marcin Polak. Kary: 2 - 4 minuty. Widzów: 709.
