Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Unia Oświęcim postraszyła Katowice, ale sama poprosiła się o klapsa

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Po drugim golu Aleksieja Trandina (w środku), zdobytym na początku trzeciej tercji, wydawało się, że oświęcimianie potrafią powalczyć o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Gościom zabrakło chłodnej głowy.
Po drugim golu Aleksieja Trandina (w środku), zdobytym na początku trzeciej tercji, wydawało się, że oświęcimianie potrafią powalczyć o zwycięstwo. Tak się jednak nie stało. Gościom zabrakło chłodnej głowy. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim w trzecim akcie ćwierćfinału hokejowego play-off postraszyła lidera w jego hali, ale w najważniejszym momencie oświęcimianie sami poprosili się o klapsa.

Wygrana oświęcimian we własnej hali rozbudziła wśród fanów nadzieje na dobry występ w stolicy Górnego Śląska. Początek zdawał się potwierdzać te oczekiwania. Była 50 sekunda, kiedy po uderzeniu Koniga lot krążka zmienił Trandin i bramkarz katowiczan był bezradny.

Jednak w grze Unii szybko obudziły się demony z przeszłości, bo w ciągu 18 sekund stracili dwa gole. Najpierw w dwójkowej akcji interweniujący na przedpolu Fikrt odbił krążek uderzony przez Łopuskiego, ale – wobec braku asekuracji obrony, Laakkonen uderzył „do pustaka”.

Chwilę później miejscowi zakręcili oświęcimską obroną, a Grzegorz Pasiut z kąta trafił w przeciwne „okienko”.

Gdyby Tabaczkowi udało się wepchnąć krążek do siatki na wagę remisu, być może to spotkanie potoczyłoby się inaczej. Jednak miejscowi skontrowali, zdobywając trzecią bramkę. Kiedy podczas kary Bezuszki po mocnym strzale Jyrkkio gospodarze zdobyli czwartą bramkę, oświęcimianom w oczy zajrzało widmo pogromu.

Jednak w drugiej części oświęcimianie mogli wrócić do gry, pod warunkiem, że wykorzystywaliby liczebne przewagi, a mieli ich trzy w krótkim odstępie, a przez 14 s mieli nawet o dwóch zawodników więcej. - Zbyt dużo kombinowaliśmy, zamiast tak, jak w Oświęcimiu, po wymianie dwóch podań, oddawać strzały na bramkę rywali – tłumaczył Martin Przygodzki, napastnik oświęcimian.

Goście wzięli poprawkę przy czwartej przewadze, kiedy po strzale Petera Tabaczka katowicki bramkarz sam wrzucił sobie krążek do siatki i oświęcimianie przed trzecią odsłoną wciąż mieli nadzieję na uzyskanie korzystnego wyniku.

Na początku trzeciej tercji solową akcją popisał się Trandin. Po objechaniu bramki zagrał wzdłuż pola bramkowego, a pozostawiony bez opieki Martin Przygodzki dopełnił formalności.

Chwilę później karę zarobił Mateusz Adamus, a potem Andrej Themar złapał bezmyślną karę i oświęcimianie przez 30 sekund musieli grać w podwójnym osłabieniu, wysyłając katowiczanom zaproszenie do strzelenia gola. Takie błędy w play-off są niewybaczalne, zwłaszcza popełniane przez zawodnika mającego ciągnąć grę. Podwójne osłabienie oświęcimianie jeszcze przetrzymali, ale po powrocie na lód Adamusa, zza bramki zagrał Wronka, a czający się przed Fikrtem Mikołaj Łopuski zdobył piątego gola.

Kiedy w połowie odsłony ostatniej odsłony Łopuski zmienił lot krążka wrzuconego z linii niebieskiej przez Jassa, katowiczanie mieli mecz pod kontrolą.

- Mieliśmy grać od obrony i szukać szansy w kontrach. Niestety, po strzelonych golach, popełnialiśmy proste błędy, które katowiczanie bezlitośnie wykorzystywali - powiedział Witold Magiera, trener Unii Oświęcim.

Tauron GKS Katowice – Unia Oświęcim 6:3 (4:1, 0:1, 2:1)
Bramki:
0:1 Trandin (Konig) 1, 1:1 Laakkonen (Łopuski) 6, 2:1 Pasiut (Malasiński, wronka) 6, 3:1 Urbanowicz (Strzyżowski) 14, 4:1 Jyrkkio (Laakkonen, Rothla) 18, 4:2 Tabaczek (Vehmanen, Przygodzki) 37, 4:3 Przygodzki (Trandin) 43, 5:3 Łopuski (Wronka, Pasiut) 46, 6:3 Łopuski (Jaas, Rothla) 49,

Tauron: Lindskoug – Jyrkkio, Tukanen; Lakkonen, Rothla, Łopuski – Jass; Wronka, Pasiut, Malasiński – Krawczyk, Tomasik; Strzyżowski, Sawicki, Urbanowicz – Krężołek, Skokan; Jaszyn, Starzyński, Fraszko.

Unia: Fikrt – Saur, Vehmanen; Themar, Kiiholma, Tabaczek - Konig, Bezuszka; Adamus, Trandin, Przygodzki – Paszek, Maciejewski; Daneczek, S. Kowalówka, Piotrowicz – Malicki, Gruszka, Wanat.

Sędziowali: Paweł Breske (Jastrzębie) i Robert Długi (Nowy Targ). Kary: 14-10 minut. Widzów: 1100. Stan play-off (do 4 zwycięstw): 2:1 dla Tauronu. Kolejny mecz w niedzielę, 24 lutego, w Oświęcimiu (godz. 18).

Sportowy24.pl w Małopolsce

DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Narciarskie MŚ w Seefeld. Program, wyniki

Kuba wrócił! Obejrzyj, jak bawili się kibice Wisły

Tak fani Cracovii fetowali wygraną z Legią

Cheerleaderki zachwycają wdziękiem i urodą

Medale Polaków w narciarskich MŚ

Dalin Myślenice, lata 90. To były czasy! Zdjęcia retro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska