Hutnik Kraków. Stadion na II ligę - jest plan inwestycji. Oraz stadion rezerwowy

Jesteśmy w momencie, w którym już wiadomo, że Hutnik w II lidze jednak zagra. Pożar wzniecony sobotnią uchwałą przez LZPN mogła ugasić Komisja ds. Nagłych PZPN na wniosek prezesa Zbigniewa Bońka. I tak uczyniła.

Stadion Hutnika przeszedł już rekonesans pod kątem spełniania II-ligowych standardów.

- Jesteśmy po wizytacji Zarządu Infrastruktury Sportowej. Mając świadomość niedostatków naszego stadionu pod kątem licencji II-ligowej ZIS opracował plan, na razie wstępny plan inwestycji, które mają sprawić, aby stadion te standardy spełniał - wyjaśnia prezes Hutnika Artur Trębacz. - Główną inwestycją, niezbędną, abyśmy mogli grać mecze w ramach imprez masowych, jest cyfrowy monitoring i system identyfikacji kibiców. Sam ten system i kontrola dostępu to jest inwestycja w okolicach półtora miliona złotych. Do tego dochodzą kosmetyczne zmiany na stadionie: wygrodzenie sektorów, poprawienie nawierzchni, przygotowanie odpowiednich pomieszczeń, stanowisk komentatorskich.

Dodaje: - Miasto zachowało się tak, jakby każdy się zachował w tej sytuacji, czyli poczekało z ostatecznymi decyzjami do decyzji Lubelskiego Związku Piłki Nożnej, czy my faktycznie w tej II lidze jesteśmy. Mamy zapewnienie na piśmie od dyrektora Krzysztofa Kowala z ZIS, że te inwestycje będą realizowane, jak tylko zostanie wyklarowana sytuacja w tabeli (co właśnie nastąpiło - przyp.).

Opcja zastępcza?

- Jako stadion rezerwowy mamy na tę chwilę pod licencję zgłoszony stadion Wisły Kraków - informuje Artur Trębacz. - Jest to stadion miejski, mamy zgodę dyrektora Kowala na to, żeby w sytuacji skrajnej korzystać z tego stadionu. Natomiast my sobie nie wyobrażamy, żebyśmy grali na innym stadionie niż nasz. Tym bardziej, że trzeba sobie jasno powiedzieć, że raczej nie możemy się spodziewać tego, żeby jakoś w miarę szybko przywrócić widownię na trybuny. Więc te niedostatki infrastrukturalne nie byłyby tak istotne, no bo i tak nie byłoby kibiców na stadionie. Ważna jest murawa, a ona jest na pewno jedną z lepszych w Krakowie. Te niedostatki, które mamy, nie są dyskwalifikujące, jesteśmy w stanie w miarę łatwo i szybko je usunąć. Największym problemem jest monitoring cyfrowy, ale on nie jest konieczny, jak nie ma kibiców. Więc według mnie, bylibyśmy w stanie grać nawet bez wszystkich inwestycji, które byłyby zaplanowane.