FLESZ - Mieszkanie w wynajętym lokum, w obliczu utraty pracy lub przychodów, jest sporym problemem

Oświęcim to jedno z najbardziej znanych na świecie polskich miast, choć lepiej byłoby może powiedzieć miasto, o którym słyszało najwięcej osób, bo, jak pokazuje Kącki, odwiedzający muzeum turyści do miasta nie zaglądają. Oświęcim dla przyjezdnych zamyka się w granicach muzeum. Tysiące dowożonych autokarami turystów wysiadających pod bramą obozu, po kilku godzinach zwiedzania, pospiesznie odjeżdżają, nie wiedząc nawet, że tuż za drutami oświęcimskiego obozu żyje miasto z 600-letnią tradycją. Miasto i muzeum to dwa oddzielne byty.
Jak się żyje w Oświęcimiu? Dla nas, ludzi spoza, Oświęcim to muzeum najmroczniejszej historii świata i pewnie rzadko pojawia się refleksja o tym, że w tym mieście toczy się zwyczajne życie: szkoła, brak pracy i perspektyw -jak to w małym mieście, ludzi narzekają na brzydkie zapachy dochodzące z zakładu przemysłowego, a sam zakład pamięta czasy wojny i niemieckich założycieli oraz tysiące robotników, którzy przy jego budowie zginęli.
W oczach reportera Oświęcim to miejsce, w którym historia krzyżuje się ze współczesnością przynosząc zaskakujące i przedziwne obrazy: tuż za drutami obozu kąpielisko, skrót z osiedla do miasta biegnący przez teren muzeum, wspomnienia mieszkanki miasta o powojennych dziecięcych zabawach na obozowym terenie, grze w piłkę, budowaniu domku dla lalek.
Kącki odwiedza mieszkanie kobiety, której kuchenne okno wychodzi na krematorium, widok z salonu na szubienice Hössa, z łazienki widać druty kolczaste, ale inni mają gorzej, mają tylko jedno okno z widokiem na szubienicę. Są i tacy, co boją się schodzić do własnej piwnicy.
Reporter spotyka ostatniego żyjącego oświęcimskiego Roma, od którego słyszy historię pogromu na społeczności romskiej, który miał miejsce w mieście – symbolu niespełna 40 lat po wojnie. Przemilczanego pogromu.
Jak się żyje w Oświęcimiu? Zwyczajnie, jak wszędzie. Na pytanie Kąckiego pada zresztą odpowiedź: „Jak się tu żyje? A jak się żyje w miejscu, gdzie była bitwa pod Grunwaldem? Człowiek się przyzwyczaja”.
Kącki pokazuje Oświęcim z wielu perspektyw mieszkańców i przyjezdnych, tych którzy wybrali Oświęcim na miejsce do życia i tych, których w nim osiedlono, od miejscowego złodziejaszka, przez tych co budowali domy z desek pozostałych z baraków, po chór dziecięcych listów w sprawie Oświęcimia.
Reportaż Marcina Kąckiego to również pytanie o to, czym dziś jest Oświęcim. Czy życie mieszkańców miasta z kilkusetletnią tradycją mogą/powinny zdeterminować cztery wojenne lata, które zamieniły go z zbiorowy cmentarz i jeden z najważniejszych symboli. Czy w mieście, które nie może uciec od przeszłości można normalnie żyć?
Odpowiedzią na pytanie o to, jak się żyje w Oświęcimiu, jest pierwszy współczesny reportaż o mieście, które, jak mówi lokalna legenda, zostało przeklęte.
Marcin Kącki
„Oświęcim. Czarna zima”
Wydawnictwo Znak
- Tyle zarabiają kierowcy ciężarówek [stawki]
- Pirat drogowy na zakopiance, stworzył duże zagrożenie
- Piły w ruch! Ścinają tysiące drzew pod nową zakopiankę
- Limanowa. Przy bazylice powstaje wielopoziomowy parking
- Tunel na zakopiance. Zostało jeszcze 300 metrów [ZDJĘCIA]
- Chińczycy chcą wybudować S1 od Mysłowic do Oświęcimia