Mieszkańcy trzech wiosek w gminie Jerzmanowice-Przeginia zaczęli bój o to, by szkoły prowadzone przez Fundację Elementarz z Katowic wróciły do gminy. To niewielkie placówki. Szkoła w Czubrowicach liczy 75 uczniów, w Sąspowie 78 uczniów (bez przedszkolaków). A w Gotkowiach niemal sama wygasa. Liczy zaledwie pięcioro dzieci. W kl. I jest jedno dziecko, kl. II czworo, w kl. III nie ma w ogóle.
Te szkoły czwarty rok prowadzi fundacja. A rodzice mają tego dosyć. Protestowali, gdy w poprzedniej kadencji władze gminne postanowiły pozbyć się tych szkół. Niczego nie wywalczyli.
- Opowiadano, że placówki będą dobrze prosperować, że będą dodatkowe zajęcia, że małe szkoły fundacyjne radzą sobie lepiej niż samorządowe. Obiecywano np. język angielski w przedszkolu. I jest trzy razy w tygodniu. Uczy ta sama osoba, która niemal jednocześnie ma zajęcia w szkole. Okazuje się, że do przedszkolaków przychodzi na 10 minut w przerwie, ale jest to nazywane zajęciami z angielskiego. Tu wiele rzeczy jest tylko na pokaz - mówi Monika Pęgiel-Dromundo z Rady Rodziców Szkoły Podstawowej w Sąspowie. - Poziom nauczania jest niski. Przed przejęciem nasza placówka w Sąspowie miała wyniki nauczania najlepsze w gminie. Ostatnio egzamin próbny wypadł fatalnie - ubolewa.
Jacek Mitka, radny z Czubrowic, mówi, że nawet rodzice, którzy przed laty chcieli, aby fundacja przejęła szkoły, to teraz domagają się oddania gminie. - Między naszymi fundacyjnymi szkołami i placówkami samorządowymi jest przepaść. Rodzice od kilku lat zabierają dzieci z tych szkół, przepisują do samorządowych i sami dowożą - mówi.
Mieszkańcy dążą do odzyskania szkół. W Kuratorium Oświaty w Krakowie zostali poinformowani, że gdyby były drastyczne zaniedbania, to placówki byłoby łatwiej odebrać fundacji. Ale kontrola przeprowadzona w ubiegłym roku w Sąspowie nie wykazała nieprawidłowości w organizacji pracy.
Tymczasem poziom nauczania - spada, niezadowolenie społeczności rośnie. - Po zmianie władz mamy nadzieję, że gmina wypowie umowy Fundacji Elementarz i odbierze szkoły - mówi Monika Pęgiel-Dromundo.
Wójt Tomasz Gwizdała stara się wysłuchać rodziców. - Wciąż słyszę skargi rodziców, że poziom w szkołach jest niski. Są zatrudniani nauczyciele emeryci lub stażyści i nieustająco się zmieniają. Sytuacja jest poważna, naciski rodziców ogromne. Dlatego zastanawiamy się jak wypowiedzieć umowy Fundacji Elementarz - mówi wójt.
Radna z Sąspowa Renata Kaczmarczyk-Rusek dodaje, że niezadowolenie rodziców jest ogromne, bo nie mogą patrzeć na rotacje nauczycieli. - W naszych szkołach robią staż, zatrzymują się na kilka miesięcy, a potem odchodzą, bo w fundacyjnych placówkach zarabiają mniej niż w samorządowych - mówi radna.
Potwierdza to radny Wojciech Szwajcowski. - U nas nauczyciele robią sobie taki przystanek w karierze zawodowej, a jeśli tylko pojawia się możliwość pracy w placówce samorządowej, to natychmiast odchodzą - zaznacza. - Jeśli gmina odbierze szkoły i poprowadzi je, to na pewno uderzy w nią finansowo, ale jesteśmy przekonani, że trzeba to zrobić dla poprawy jakości nauki, bo to jest najważniejsze - mówi Szwajcowski.
W Czubrowicach sytuacja jest podobna. - U nas w ciągu pół roku cztery razy zmieniał się nauczyciel języka polskiego. Jak można skutecznie uczyć dzieci polskiego, gdy co kilka tygodni przychodzi nowy nauczyciel, a bywa, nie ma go w ogóle. O takich nowościach jak np. dziennik elektroniczny nie możemy nawet marzyć. Jedyne wyjście to odzyskanie szkół przez gminę - mówi Sabina Babiuch, radna i przedstawicielka Rady Rodziców w Szkole Podstawowej w Czubrowicach.
Mieszkańcy mają też żal do poprzednich władz, że po oddaniu szkół fundacji oszczędzali na dopłatach do edukacji ich dzieci, ale tych pieniędzy nie inwestowali w bazę oświatową w ich wioskach. - Budynki są gminy, ale rzeczywiście niedoinwestowane. W Sąspowie z tych oszczędności nie wyremontowano nawet dachu, który jest już w fatalnym stanie - mówi wójt Gwizdała. Zaznacza, że odzyskanie szkół będzie kosztowne nie tylko ze względu na ich utrzymanie, ale i remonty, które zaniedbano.
Radny z Gotkowic Piotr Ząbczyński zaznacza, że tu rodzice też chcą przejęcia szkoły przez gminę i utrzymania jej. - W budynek inwestowaliśmy pieniądze sołeckie. Zrobiliśmy ogrzewanie i docieplenie. Liczymy, że uda się ją utrzymać. Nie musi to być szkoła samodzielna, ale filia jerzmanowickiej - mówi radny.
Gmina zastanawia się, co zrobić z tą placówką, w której jest zaledwie 5 uczniów. O jej likwidacji myśleli także zarządcy Fundacji Elementarz.
Szkoły niesamorządowe
Czubrowice
Szkoła Podstawowa - 75 uczniów (klasy liczą od 13 do 5 osób).
- edukacja domowa 10 uczniów
Przedszkole 45 dzieci
Sąspów
Szkoła Podstawowa - 78 uczniów (od 11 do 7 uczniów w klasie, kl VII - brak)
- edukacja domowa 7 uczniów
Przedszkole 30 dzieci
Gotkowice
Szkoła Podstawowa - 5 uczniów (kl. I-1 uczeń, kl. II - 4 uczniów, kl. III - brak)
- edukacja domowa 4 uczniów
Oddział przedszkolny 12 dzieci.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Koniec z plastikiem - za 3 lata będzie nielegalny