FLESZ - Co stanie się z gospodarką po pandemii?
Pandemia koronawirusa i związana z nią narodowa kwarantanna coraz bardziej dają się we znaki różny, grupom zawodowym. Wśród nich jest m.in. gastronomia. Wiele lokali od października jest permanentnie zamkniętych, posiłki mogą wydawać ewentualnie na wynos.
Coraz więcej przedsiębiorców decyduje się więc zaryzykować ewentualnie kary i otworzyć swoje biznesy. To pokłosie wyroku sądu z Opola, który stwierdził, że tak znaczącego ograniczania wolności i działalności gospodarczej nie można wprowadzać na mocy rozporządzeń rządowych. Konieczna jest do tego ustawa i wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Na taki krok zdecydowała się m.in. restauracja Tesone na krakowskim Ruczaju. Na filmiku nazwanym "Dzień normalności" widać tłumy klientów, którzy spożywają posiłki i rozmawiają tak jak przed pandemią. Z postu restauracji wynika, że aby zjeść posiłek w lokalu, trzeba wcześniej zarezerwować stolik.
Pod filmem znajduje się kilkadziesiąt komentarzy internautów, którzy w większości przyklaskują inicjatywie i chwalą właścicieli za decyzję.
Wcześniej w Krakowie otworzył się nowohucki bar "Na Żółto i Na Niebiesko" na osiedlu Teatralnym 3. Mimo rządowych zakazów związanych z pandemią koronawirusa właściciel lokalu przyznaje, że można tam zjeść posiłek na miejscu przy stoliku.
- Bar jest otwarty przez cały czas. Przychodzą klienci i jedzą przy stolikach. Ogłosiliśmy ponowne otwarcie, aby zaznaczyć, że dołączamy do akcji restauratorów i przedsiębiorców. Niektórzy obawiają się otworzyć swoich lokali. Moim zdaniem nie ma podstaw prawnych, by zakazać nam prowadzenia działalności baru ze sprzedażą posiłków do spożycia na miejscu - mówi Marcin Pierzchała, właściciel baru.
Kraków. Bar w Nowej Hucie otwarty dla klientów. Można tam zj...
Przypomnijmy, że poprzez rozporządzenie rząd z powodu pandemii koronawirusa wprowadził zakaz spożywania posiłków w restauracjach i lokalach gastronomicznych. Można jedynie tam sprzedawać jedzenie na wynos. - Na mój stan wiedzy rozporządzenie nie jest wystarczającym działaniem prawnym, które mogłoby zakazać normalnego funkcjonowania baru - uważa Marcin Pierzchała.
Inny lokal, który zdecydował się na otwarcie, to także nowohucka restauracja "Wesołe Gary" na os. Na Lotnisku. - Do tej pory jedyną pomoc, jaką uzyskaliśmy od państwa to 5 tys. zł. Zatrudniamy sześć kelnerek i cztery osoby na kuchni. Jeśli dalej będziemy zamknięci, to będziemy zmuszeni zamknąć lokal, który kochamy jak własne dziecko. Dlatego postanowiliśmy walczyć. Otwieramy się 13 stycznia w pełnym reżimie sanitarnym. Ci, którzy telefonicznie umówią się na wizytę w restauracji, będą testerami naszego jedzenia. Będą nam płacili za możliwość testowania dań - mówi Karolina Bartosik, właścicielka lokalu.
- Kraków sprzed niemal stu lat na kolorowych zdjęciach!
- Kolejny słynny sklep wycofuje się z Polski! Jest ich coraz więcej [GALERIA]
- Budowa S7 w Krakowie pomiędzy Mistrzejowicami i Nową Hutą [WIZUALIZACJE, MAPY]
- Nowy sklep internetowy Magdy Gessler. Ceny zwalają z nóg. Flaczki za 50 złotych!
- Mieszkania w Krakowie dla milionerów. Tak można mieszkać!
- Andrzej Duda jednym telefonem załatwił otwarcie stoków
