https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koniec z wyścigami samochodowymi. Na zakopiance stanie nowy fotoradar

Tomasz Mateusiak
Podobny fotoradar stanie w tym roku na Niwie
Podobny fotoradar stanie w tym roku na Niwie Grzegorz Dębiński
Na nowotarskiej Niwie stanie wkrótce fotoradar. Urządzenie zainstaluje tam wspólnie Inspekcja Transportu Drogowego i nowotarski magistrat. Obie instytucje chcą w ten sposób podnieść bezpieczeństwo na tym odcinku krajowej drogi nr 47. Wielu kierowców twierdzi jednak, że nowy fotoradar na Niwie będzie niczym innym, jak maszynką do robienia pieniędzy.

Urząd Miasta w Nowym Targu ogłosił właśnie przetarg, w którym szuka osoby lub firmy, która wykona dokumentację potrzebną do instalacji na osiedlu Niwa "stacjonarnego urządzenia rejestrującego".

Jak można wyczytać na miejskiej stronie internetowej, gdy takie papiery będą gotowe, miasto razem z Inspekcją Transportu Drogowego zakupi odpowiednie urządzenie. Po zamontowaniu będzie ono robić zdjęcia kierowcom, którzy przekroczyli prędkość.

Zobacz krakowskich "mistrzów parkowania"

O ustawienie przy krajowej "47" fotoradaru od kilkunastu miesięcy walczy nowotarski radny Tadeusz Truty. Samorządowiec mieszkający w okolicach Niwy wielokrotnie powtarzał, że kierowcy jeżdżą w tym miejscu zdecydowanie zbyt szybko, a tym samym stwarzają zagrożenie dla innych kierowców i pieszych. - Fotoradar każe im ściągnąć nogę z gazu i poprawi bezpieczeństwo - wyjaśniał na poprzednich sesjach rady miasta Tadeusz Truty, którego argumenty zostały ostatecznie wysłuchane.

Do wielu kierowców dalej tłumaczenie radnego jednak nie dociera. - Fotoradar w tym miejscu nie jest potrzebny - mówi Marek Staniek, kierowca z Szaflar, który niemal codziennie pokonuje zakopiankę w tym miejscu. - Skoro pan radny uważa, że to takie niebezpieczne miejsce to niech powie, kiedy ostatnio miał tam miejsce jakiś wypadek. Odpowiedz brzmi: dawno. Przez ostatnie trzy lata nie pamiętam żadnego - dodaje kierowca, którego słowa potwierdzają policyjne statystyki. - Radar stanie więc nie dla bezpieczeństwa, tylko, by produkować mandaty.

Pieniądze z nich w po połowie będą spływać do kasy miasta i do skarbu państwa. - Osoba, która podejmie się opracowania dokumentacji dla fotoradaru, wykona także raport na temat stanu bezpieczeństwa na tym odcinku drogi - mówią urzędnicy. - Jeśli okaże się, że ryzyko wypadku jest tam rzeczywiście małe, to jeszcze raz zastanowimy się nad inwestycją.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
pIOTR
Trzeba mmieć nierówno w głowie zeby stawiać radar tam gdzie są non stop korki a szczególnie czwartek, sobota i niedziela
N
Need for Speed
Kto też, łapka w górę !!!
K
Kierowca
"Wielu kierowców twierdzi jednak, że nowy fotoradar na Niwie będzie niczym innym, jak maszynką do robienia pieniędzy."
Jest ograniczenie prędkości w tym miejscu? JEST
Kierowca widzi ograniczenie? WIDZI
Kierowca świadomie i dobrowolnie zwieksza prędkość na tym odcinku? TAK
Kierowca jest świadomy, że za przekroczenie predkości grozi mandat karny? JEST

To gdzie tu jest maszynka do robienia pieniędzy? My, kierowcy sami napędzamy koniunkturę!

"Do wielu kierowców dalej tłumaczenie radnego jednak nie dociera. - Fotoradar w tym miejscu nie jest potrzebny - mówi Marek Staniek, kierowca z Szaflar"

Skoro jest niepotrzebny, to wszyscy jadą zgodnie z przepisami, zatem jeśli to prawda to nikt nie zapłaci mandatu bo wszyscy jadą grzecznie tyle ile przepisy nakazują.
r
rider
łatwiej stawiać fotoradary niż budować bezpieczne drogi, ot cała filozofia
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska