To bardzo fajne miejsce na rower. Jeśli kogoś nie zrazi przebijanie się przez Rybitwy na wschód Krakowa i pokonanie bariery jaką jest trasa S7, to znajdzie się w zupełnie innym świecie niż Kraków. Zbudowano tu liczne drogi, mało uczęszczane, które spokojnie można potraktować jako trasy rekreacyjne.
Można dojechać nad brzegi rzeki Drwiny, do użytku ekologicznego Brzegi, kąpieliska w Przystani Brzegi, jest tu też lotnisko dla... modeli samolotów. Nawet sama kopalnia kruszywa, choć to zakład produkcyjny, może dla niektórych okazać się ciekawa, bo naprawdę zmieniła tutejszy krajobraz swoimi rosnącymi hałdami materiałów budowlanych. Dróżkami można dojechać do stopnia wodnego przewóz i tamtejszej elektrowni wodnej. A tam z kolei mamy prawdziwą wyspę na rzece Wiśle. Jest tu też świadek ciekawej historii - Miejsce katastrofy lotniczej kapitana Władysława Polesińskiego. Pod koniec lipca 1930 r. właśnie tam spadł wojskowy samolot, którym ze Lwowa do Krakowa wracał późniejszy kapitan, a wtedy podporucznik – pilot i obserwator – Władysław Polesiński. Pechowy lotnik nie odniósł najmniejszego szwanku, dlatego do końca swego niezbyt długiego życia uważał to za cud.
Piękny, rozległy i niezabudowany teren, na zakolu Wisły rozciąga się stąd aż do mostu Macharskiego. Aż dziw, że jeszcze nie pchają się tu deweloperzy. Z kolei rzeka oddziela to miejsce od oczyszczalni ścieków Kujawy, zanieczyszczonych terenów, gdzie wylewano przez lata odpady i od spalani śmieci przy Giedroycia. A jeżeli opadniemy z siły zwiedzając te tereny, to możemy skorzystać z noclegu w odważnie nazywającym się przybytku... "Noclegi pod mostem"
Ludzie przenoszą infekcje na zwierzęta!
