Czytaj także: W Krakowie rozpoczął się Festiwal im. Josepha Conrada
- Czy Kraków jest gotowy na takie przedstawienie? Myślę, że tak. Udowodniły to chociażby ostatnie wybory parlamentarne, podczas których zwyciężyła u nas transseksualistka Anna Grodzka. Coś się zaczyna zmieniać w tej krakowskiej, mieszczańskiej mentalności - mówi Sieklucki.
"Lubiewo" to opowieść o dwóch starzejących się homoseksualistach. Mężczyźni przybrali fikcyjne imiona - Patrycja i Lukrecja. Młodość upłynęła im na miłosnych "polowaniach", o których do tej pory opowiadają z rozrzewnieniem. Do miejskiego parku już jednak nie chodzą. Pozostała im tylko starość i samotność w gomułkowskim bloku.
O adaptacji "Lubiewa" Piotr Sieklucki myślał od kilku lat. Gdy jednak chciał swój pomysł zrealizować, pojawiły się problemy ze skompletowaniem obsady. - Potrzebowałem dojrzałych aktorów, którzy zagrają Patrycję i Lukrecję. I okazało się, że krakowscy aktorzy mają mnóstwo oporów przed tymi rolami. Rozmawiałem z ośmioma i za każdym razem mi odmawiano - wyznaje Sieklucki.
W obsadzie zobaczymy więc tylko jednego aktora z Krakowa - Pawła Sanakiewicza. W pozostałe role wcielą się Edward Kalisz i Dariusz Maj, artyści związani z Wrocławiem. Narratorką całej opowieści jest Krystyna Czubówna.
- Pierwsza część "Lubiewa", którą pokażemy w ten weekend, nie powinna wzbudzić wielu kontrowersji. Za to druga odsłona, którą przygotowujemy na przyszły rok, będzie bardzo bulwersująca. Pokażemy w niej młodych aktorów i głośny wątek plaży - zapowiada reżyser.
Dla Piotra Siekluckiego pierwsza część "Lubiewa" jest bliska przerysowanej burlesce czy operetce. Na sobotnią premierę wszystkie bilety są już wyprzedane. Na piątkowy i niedzielny spektakl zostały tylko pojedyncze miejsca.
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Wybieramy najpiękniejszy rynek w Małopolsce! Weź udział w plebiscycie i oddaj głos!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!