FLESZ - Afera Amber Gold - liczby szokują
Od 1997 r. Władysław. K ojciec oskarżonego Leszka K. miał umowę najmu od gminy mieszkania przy ul. Kamionka. Oskarżeni wraz z dziećmi również byli uprawnieni do zajmowania tego lokalu, w którym zameldowali się w 2009 r. Władysław K. złożył wniosek o wykup tego mieszkania, ale decyzji nie doczekał i zmarł w 2010 r. Wtedy jego syn Leszek K. postanowił iść w ślady ojca i złożył wniosek o najem lokalu, a niedługo potem o jego wykup z bonifikatą.
W 2005 r. zmarł z kolei ojciec oskarżonej, po którym spadek odziedziczyła Danuta K., co potwierdził w 2007 r. sąd. Oskarżona zyskała połowę działki i połowę mieszkania pod Zabierzowem. Działkę w 2008 r. darowała synowi, a córce udziały we własności mieszkania.
Gdy małżonkowie zaczęli się starać o wykup lokalu przy ul. Kamionka z bonifikatą w trybie bezprzetargowym, złożyli w 2012 r., jak się potem okazało, trzy nieprawdziwe oświadczenie co do faktu nieposiadania i niezbycia po 3 października 2003 r. tytułu prawnego do lokalu wykorzystywanego na cele mieszkalne w gminie Kraków lub sąsiadujących powiatach.
„Zapomnieli” o swojej własności pod Zabierzowem. Byli jednak wcześniej pouczeni, że jeśli podadzą nieprawdę, to wniosek o wykup nie będzie mógł zostać zrealizowany. W trakcie śledztwa okazało się, że małżonkowie złamali ten warunek i wprowadzili w błąd pełnomocnika gminy Kraków. Zostali również pouczeni o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznania.
W 2012 r. gmina sprzedała oskarżonym mieszkanie z 90 proc bonifikatą za 24 tys. Umowę podpisano u notariusza. Swoje szkody gmina oszacowała na kwotę 220 tys. zł.
W kwietniu 2017 r. do urzędu skarbowego trafił anonimowy donos w sprawie małżonków K. i ich mieszkania, potem drugi donos ktoś wysłał do Urzędu Miasta Krakowa. W konsekwencji urzędnicy wycofali się z ustaleń w sprawie sprzedaży lokalu z bonifikatą i miasto wystąpiło z pozwem cywilnym przeciwko małżonkom. Także prokuratura zajęła się sprawą oszustwa na szkodę gminy.
Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Sąd przyjął, że są winny oszustwa i trzykrotnie złożyli nieprawdziwe oświadczenia podczas procedury wykupu mieszkania. Działali przy tym wspólnie i w porozumieniu.
Zdaniem sądu działali z chęci zysku i uzyskania bonifikaty 90 proc. Otrzymali wyrok w zawieszeniu i grzywnę do zapłaty. Prokurator i gmina nie występowali o naprawienie szkody, ale cały czas toczy się sprawa cywilna przeciwko małżonkom. W ten sposób gmina dochodzi swoich praw i utraconych pieniędzy.
W apelacji obrona wnosiła o uniewinnienie klientów, prokurator chciał zawieszenia kary na 3 lata i wyższej grzywny. Sąd Apelacyjny w Krakowie nie zmienił jednak wyroku w tym zakresie. Nakazał tylko oskarżonym informowanie co pół roku, o przebiegu okresu próby. Ten wyrok jest prawomocny.
- Upiorne miejsca w Małopolsce. Czy tam naprawdę straszy?
- Najgorsze mieszkania do wynajęcia. Zobacz, co oni oferują [ZDJĘCIA]
- Tak w ostatnich latach zabudowało się Zakopane
- Budowa tunelu zakopianki - fakty, liczby, ciekawostki
- TOP 20 najlepszych porodówek w Małopolsce
- Wybory parlamentarne 2019. Oto wszyscy nowi posłowie z Małopolski
