https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Nie będzie rewitalizacji kładki nad Dłubnią, która miała łączyć Zalew Nowohucki z dworkiem Matejki

Klaudia Warzecha
Kładka nad Dłubnią miała zostać zrewitalizowana, jednak ze względu na brak porozumienia pomiędzy ZZM, a właścicielem obiektu prace nie zostaną przeprowadzone.
Kładka nad Dłubnią miała zostać zrewitalizowana, jednak ze względu na brak porozumienia pomiędzy ZZM, a właścicielem obiektu prace nie zostaną przeprowadzone. Wojciech Matusik
Inwestycja, na którą nowohucianie czekali już od dawna, nie zostanie zrealizowana. Mowa tutaj o zapowiadanym remoncie kładki łączącej Zalew Nowohucki z parkiem przy dworku Jana Matejki. Powodem jest brak porozumienia między właścicielem obiektu a miastem.

Kładka nad Dłubnią łącząca Zalew Nowohucki z Dworkiem Jana Matejki miała zostać wyremontowana i oddana do użytku mieszkańcom Krakowa. Przejście po remoncie miało zostać dostosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, dla osób z wózkami dziecięcymi czy rowerów. Okazuje się jednak, że ze względu na brak porozumienia pomiędzy właścicielem obiektu, którym jest ArcelorMittal, a Zarządem Zieleni Miejskiej plany o remoncie kładki zostaną odłożone.

- Prace związane z utworzeniem kładki zostały wstrzymane ze względu na brak możliwości podpisania umowy dzierżawy kładki z firmą Arcerol Mittal Poland SA. Brak pozytywnego rozstrzygnięcia tej kwestii związany był z okresem dzierżawy terenu - wyjaśnia Aleksandra Mikolaszek.

Mikolaszek zaznacza, że jest to kwestia kluczowa pod kątem zabezpieczenia dla mieszkańców możliwości korzystania z tego terenu przy jednoczesnym ponoszeniu środków na remont z budżetu miasta.

Zabezpieczenie terenu na kilkadziesiąt lat

ZZM planował zabezpieczenie tego terenu na jak najdłuższy czas, co jest podyktowane - jak wyjaśnia Mikolaszek "koniecznością amortyzacji kosztów inwestycji". - Z punktu widzenia finansów publicznych zależało nam na zabezpieczeniu terenu na kilkadziesiąt lat, co biorąc pod uwagę zachodzące w krakowskiej hucie zmiany, miało również ustrzec chociażby przed sprzedażą tego gruntu innemu właścicielowi, z którym umowa traciłaby ważność - wyjaśnia. - Mowa bowiem o zainwestowaniu znaczących środków na terenie nienależącym do Gminy Miejskiej Kraków, długoterminowe zabezpieczenie jest więc koniecznością przy ponoszeniu tego rodzaju środków finansowych - dodaje.

ArcelorMittal otwarte na wznowienie rozmów

Monika Olech z ArcelorMittal wyjaśnia, że podczas początkowych rozmów między stronami, warunki, które zostały przedstawione, były przez firmę trudne do zaakceptowania.

- My jesteśmy otwarci na wznowienie rozmów, nie chcemy absolutnie utrudniać mieszkańcom korzystania z infrastruktury. Bardzo nam zależy na ustaleniu takich warunków, które będą akceptowalne dla obu stron i to w jak najkrótszym możliwym czasie - wyjaśnia Olech.

Kryzys energetyczny

od 16 lat
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
nowohucianie czekają od dawan?? nowochucianie mają to gdzieś... dalej chodniki krzywe, podwórka zaniedbane, zieleńce tez.. kogo obchodzi ten park? chyba tylko właścicieli psów żeby pieski miały gdzie robić qpe.... bedzie to wychodek dla psów i tyle. na uboczu. park koło parku...... a skateparku jak nie było tak nie ma. na to czeka młodzież
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska