- W tygodniu, w godzinach popołudniowych, kiedy ludzie wracają z pracy, o miejsce parkingowe trwa prawdziwa batalia. Zaparkować blisko bloku to dopiero wyczyn - opowiada Mariusz Kiecka, jeden z mieszkańców Azorów. - Od lat prosimy urzędników o to, by stworzyli nowe miejsca dla samochodów - dodaje. Na razie bezskutecznie. A problem, wraz z budową nowych bloków, tylko się powiększa.
Jego rozwiązaniem mogłoby być udostępnienie placu znajdującego się przy budynku dawnej szkoły na ulicy Czerwińskiego. Obiekt wraz z przylegającym terenem przez lata był niewykorzystywany. Prośby mieszkańców o przystosowanie placu na potrzeby parkingu nigdy nie zostały jednak wysłuchane.
- Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zwracał się z taką propozycją do radnych i dzielnicy. Ale żadnej informacji zwrotnej nie dostaliśmy - broni się Filip Szatanik wicedyrektor biura prasowego Urzędu Miasta.
Tymczasem od kwietnia w budynku swoje biura będzie mieć miejski Zarząd Budynków Komunalnych. Okazuje się także, że na pobliskim placu urzędnicy przygotowali dla siebie blisko sto miejsc parkingowych. Szkopuł w tym, że korzystać będą z nich mogli tylko oni sami. Parkingu przed mieszkańcami ma bronić szlaban.
- Mieszkańcy Azorów muszą wiele minut szukać, gdzie zaparkować, a urzędnicy za ich pieniądze budują sobie parking na 100 miejsc, który po godzinach urzędowania będzie pusty. Za pieniądze mieszkańców postawiono też szlaban, który będzie pilnował tych pustych miejsc. Żenująca jest postawa radnych dzielnicowych, którzy do tej pory nie zgłosili się do ZBK w interesie wyborców - mówi Grzegorz Krzywak dziennikarz Radia Eska i portalu Krowoderska.pl.
- Na razie chcemy zobaczyć jak ten parking będzie funkcjonował i czy faktycznie będzie stał pusty. Może uda się znaleźć jakieś wyjście, tak by choć w godzinach popołudniowych, wieczornych i przez noc mieszkańcy mogli korzystać z tych miejsc - ocenia Jakub Kossek radny miejski pochodzący z Azorów. Jego zdaniem, część miejsc mogłaby być przeznaczona dla mieszkańców, a część dla pracowników ZBK.
Zresztą sami urzędnicy nie wykazali na razie jakiejś inicjatywy, by wyjść naprzeciw mieszkańcom. - Ciężko mi powiedzieć, jak potoczą się losy tych miejsc postojowych - mówi Szatanik. - Co ciekawe, sami urzędnicy zachęcają krakowian do podróżowania komunikacją miejską. Mają teraz świetną okazję, żeby dać nam przykład. Pętla autobusowa niedaleko, a już wkrótce na Azory pojedzie tramwaj - kwituje Krzywak.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!