https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Kraków: sprawdzamy, jak szpitale karmią pacjentów

K. Jasińska, A. Górska
Jan Hubrich
Jak szpitale karmią pacjentów? Postanowiliśmy to sprawdzić i zajrzeliśmy do ich talerzy w pięciu największych krakowskich lecznicach - im. Żeromskiego, Rydygiera, Jana Pawła II, Narutowicza i Uniwersyteckiego.

Menu szpitalne ocenia i komentuje Anna Grudzińska, dietetyk z Centrum Leczenia Otyłości. Ale przede wszystkim przepytaliśmy pacjentów, czy im smakują posiłki.

Zaczynamy od końca. Najgorzej wypadł szpital im. Rydygiera - Bo brak jakichkolwiek warzyw - komentuje Anna Grudzińska. Emilia Kołoś, jedna z pacjentek mówi wprost, że woli zejść do bufetu szpitalnego na pierogi czy rybę, tam też kupuje owoce. - Bo smak barszczu okropny, zapach także.
Celina Klimek: Mam chorą trzustkę, a nie mają jedzenia dla takich osób jak ja. Powinnam jeść mięso tylko gotowane, żadnych tłuszczów, żadnych surowych owoców, ziemniaki, marchewkę gotowaną. Tu tego nie dostawałam. Emilia Makowska też nie lubi jeść obiadów szpitalnych. - Stanowczo za mało surówek, chodzę do baru - mówi.

W szpitalach: im Narutowicza i im. Jana Pawła II, jak zaznacza Anna Grudzińska, posiłki nie są urozmaicone. - Za mało warzyw - ocenia dietetyczka. Maria Golik, która leży w "Narutowiczu", jest jednak zadowolona z jedzenia. - Brakuje mi jednak owoców. Sama je kupuję - zaznacza. Eugeniusz Rusek (szpital im. Jana Pawła II) twierdzi, że wszystko mu smakuje, ale przeważnie podają mięso.

W szpitalu im. Żeromskiego. Annie Grudzińskiej spodobało się to, że pacjenci na obiad zawsze dostają warzywa. - To też jedyny szpital, który nie oferuje w posiłkach tłustych produktów białkowych, jak pasztet, parówki, panierowany kotlet schabowy, ser topiony - tłumaczy. - W innych szpitalach lepiej byłoby zastąpić je produktami o wyższej jakości (drobiowe wędliny, sery twarogowe, ryby). Co sądzą pacjenci o posiłkach w "Żeromskim"? - Jedzenie dziwne, ale pożywne - zdradza Wiesław Klimkowski. Nie jestem wybredny - dodaje. Henryk Błoński: Da się to zjeść, a czasem nawet jest smacznie.

Najlepiej pod względem różnorodności i dostosowania menu do chorób wypadł Szpital Uniwersytecki. Wczorajszy obiad (21 zł) składał się z ogórkowej z ziemniakami, gulaszu mięsno-jarzynowego, fasolki szparagowej, ryżu i kompotu. - Pacjenci dostają co najmniej dwie porcje warzyw w ciągu dnia plus zupa, czyli niezbędne minimum - komentuje Anna Grudzińska. - Jeśli jest potrzeba, podaje się tam posiłek nocny. To ważne. Pani Marta jest zadowolona z wyżywienia. - Posiłki są lekkie, ale dobre. Na śniadanie zawsze dostawałam wyśmienite jabłko pieczone - opowiada.

Szpital im. Narutowicza
Obiad z firmy cateringowej:
kapuśniak z ziemniakami,
naleśniki z serem,
kompot
(dyrekcja szpitala nie podała ceny posiłku)

Szpital im. Żeromskiego

Obiad z firmy cateringowej: zupa pomidorowa z makaronem, ziemniaki, filet z kurczaka po francusku, surówka z kapusty czerwonej, kompot
Dzienna stawka żywieniowa - 14 zł

Szpital im. L. Rydygiera

Obiad z firmy cateringowej: zupa brokułowa, klopsik mielony, surówka z buraków, napój owocowy
Dzienna stawka żywieniowa - 22,65 zł

Szpital im. Jana Pawła II

Obiad ze szpitalnej stołówki:
kapuśniak z ziemniakami, makaron z serem, kompot
Dzienna stawka żywieniowa - 6,91 (za wsad do kotła)

Czytaj także: Szpital im. Żeromskiego najdroższy w mieście
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kibole z sąsiedniego osiedla polowali na mojego syna
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kaaaaa
To jest ponizej krytyki . Niewiem kto to gotuje ale tego sie nie da zjeść. TO jedza ludzie nie swinie. Miesa twarde, zupy slone. Jak wiedza ze ma byc ktos z gazety to wszystko dobre a nikt nie widzi od nowa to samo. Potem pisz ze super warzywa tylko to bez smaku rozgotowane. Lepiej Swinki jedza nie ublizajac im
f
fre
Dlaczego p.Grudzinska tak uparla sie na te warzywa? Wiem, zdrowe sa, sam jem sporo, ale nie samymi warzywami czlowiek zyje.. Klopsik-ile miesa w klopsiku, filet z ryby-ile ryby a ile panierki-to wazniejsze pytania niz to ile bylo warzyw.
p
pacjentka
Jak Wam nie wstyd wypisywać takie bzdury!!!! Jestem właśnie w szpitalu uniwersyteckim. Na śniadanie 6 kromek chleba, 2 plasterki sera żółtego i masło w rozmiarze 1x2x2,5cm. Na obiad zupa zielona, składniki nieznane w plastikowym opakowaniu, drugie danie: stare ziemniaki, czarne i coś zmielonego z mięsem do tego najlepsze z całości kompot i mizeria. Jak ktoś będzie chciał obejrzeć zdjęcia to proszę dać znać.
k
kucharz
A tak sobie po tusku, aby nie zdechli, bo jest cud gospodarczy Donalda Tuska.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska