https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: szkoła walczy z graffiti Wisły i Cracovii na murach

Katarzyna Janiszewska
Na ścianach Szkoły nr 113 można zobaczyć niebiesko-biało-czerwone napisy
Na ścianach Szkoły nr 113 można zobaczyć niebiesko-biało-czerwone napisy Jan Hubrich
Szkoła Podstawowa nr 113 na Azorach jest pokryta malunkami w barwach klubu piłkarskiego "Wisły". Niebiesko-biało-czerwone napisy można zobaczyć niemal na każdej ścianie budynku. Niedawno, w ślad za graffiti, pojawiły się wulgarne napisy przeciwników klubu Cracovia. I choć szkoła zdążyła już je zamalować, rodziców wcale to nie uspokaja.

- Może trzeba po prostu zakazać wszystkich kibicowskich napisów - zastanawiają się. - Takie rzeczy będą się pewnie powtarzać, bo prowokują przeciwników klubu. Niewykluczone, że zacznie dochodzić do konfliktów między uczniami - przewidują.

Czytaj także: Molestował 10-latkę w centrum Krakowa!

Bożena Sadok, dyrektorka szkoły zapewnia, że w żadnym wypadku nie wyraziła zgody na malowanie graffiti. Walczy z nim, jak może. - Codziennie o godz. 7.15 robię z konserwatorem obchód szkoły - opowiada. - Bierzemy wałek, farbę, którą kupili nam rodzice, zamalowujemy napisy i emblematy klubowe. Ale zaraz powstają nowe, jeszcze gorsze. To walka z wiatrakami - dodaje.

Podobna sytuacja miała miejsce w Szkole Podstawowej nr 100 na os. Albertyńskim w Nowej Hucie. Tam, po interwencji "Gazety Krakowskiej" i rodziców, dyrektor postanowił zamalować graffiti. W większości innych krakowskich szkół dyrektorzy wprowadzili zakaz kibicowania. Na przykład w Gimnazjum nr 48 na os. Kolorowym uczniowie nie mogą nosić szalików, koszulek z logo drużyn. Nie wolno im mieć gadżetów z emblematem piłkarskich zespołów.

- W mojej szkole też jest zakaz kibicowania - zapewnia dyrektor Sadok. Mamy drużynę koszykarek Wisły, ale nawet one występują w neutralnych strojach. Zrobiliśmy małe śledztwo w sprawie graffiti. Ci, których podejrzewaliśmy, okazali się niewinni. A mnie już kończą się farby, pieniądze, czas i cierpliwość.

Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej przyznaje, że wie o problemie w Szkole nr 113. - Pani dyrektor sama się do nas zgłosiła - mówi. - Prosiła, abyśmy zwrócili na szkołę większą uwagę. Wyślemy tam więcej patroli, by złapać sprawcę. Baczniej przyjrzymy się miejscu, szczególnie wieczorami i nocą.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
obserwator
Prawda jak zwykle leży po środku. Dyrektorka Bożena Sadok nie wyraziła zgody na namalowanie graffiti, ale kibicom „Cracovii”. Kibice „Wisły” taką zgodę dostali i na całej szkole namalowali graffiti swojego klubu. Farby dostali od klubu, a dyrektorka Sadok nawet „malarzy” broniła przed interweniującą Strażą Miejską. Graffiti to zostało częściowo zamalowane, gdy sprawą zainteresowało się Kuratorium Oświaty i media. Na tych zamalowanych polach ostatnio pojawiło się kilka napisów m.in. „jebać Cracovię”. Przez wiele dni dyrektorka Sadok patrzyła na te napisy. Wczoraj kazała je zamalować, gdy zrobiło się wokół nich bardzo głośno.
Dyrektorka Sadok jest byłą zawodniczką „Wisły”, więc wszystko jest jasne, „Cracovia” to jej wróg.

Pani redaktor, więcej rzetelności, czekamy na następny, ale tym razem profesjonalny artykuł.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska