Nowe przepisy, które mają obowiązywać już w nadchodzącym sezonie turystycznym, to reakcja urzędników na skargi mieszkańców. Sporo krakowian twierdzi, że meleksów jest na Starym Mieście zbyt dużo, co z kolei szpeci zabytkową panoramę i przeszkadza pieszym. Właściciele wózków uważają jednak, że taka regulacja spowoduje ich bankructwo. Zapowiadają, że część z nich może przesiąść się na spalinowe pojazdy i obwozić turystów na zasadzie działania taksówek.
Rozmowy między urzędnikami i meleksiarzami na temat tego, jak uregulować ruch pojazdów elektrycznych w Krakowie, trwają już od lat. W minionym roku powstał nawet wspólny zespół do załatwienia tej sprawy, ale jego posiedzenia dość często ograniczały się do kłótni. Wiele nie ustalono. Teraz pojawia się projekt zarządzenia.
- Z uwagi na pilną potrzebę poprawy bezpieczeństwa, ograniczenie liczby popełnianych wykroczeń przez kierowców oraz w związku z wysokimi standardami obsługi ruchu turystycznego, założono najszybszy możliwy termin zakończenia prac nad projektem zarządzenia wprowadzającego limitowane identyfikatory - informuje Filip Szatanik, kierownik biura prasowego magistratu. - Przedstawiciele przedsiębiorców obecni na posiedzeniu zespołu nie wnieśli sprzeciwu - dodaje.
Meleksiarze twierdzą, że sami chcieli ograniczenia liczby pojazdów i co do tej idei nie wnieśli sprzeciwu. Ale proponowana liczba wjazdówek ich zszokowała. - Ponad 200 meleksów to jakieś 500 miejsc pracy. Większość z nich zostanie zlikwidowana - mówi jeden z właścicieli firm meleksiarskich. Nie chce zdradzać imienia i nazwiska, bo prawdopodobnie w najbliższy piątek dojdzie do kolejnego spotkania z urzędnikami, gdzie meleksiarze będą chcieli zawalczyć o zmianę przygotowanych już nowych przepisów.
Ograniczenie liczby meleksów to nie wszystko. Zmiany mają dotyczyć też ich wyglądu. Dozwolone będą tylko meleksy 6-osobowe (kierowca plus pięciu pasażerów) oraz w dwóch wytypowanych kolorach. Na pojeździe ma znaleźć się tabliczka z imieniem i nazwiskiem właściciela i jego adres. Ponadto cennik. Nie będzie można na pojeździe montować reklam ani przewozić nim osób będących pod wpływem alkoholu.
- Wielu z nas zainwestowało grube pieniądze w pojazdy 8- osobowe. Takim można zabrać sporą wycieczkę. Teraz będzie trzeba użyć dwóch i ruch się zwiększy - mówi Maciej, spotkany przez nas na Starym Mieście kierowca meleksa.
Meleksiarze argumentują też, że taksówki na Starym Mieście mogą mieć reklamy, więc dlaczego meleksy nie? Przypominają, że już ograniczono im miejsca do parkowania i odebrano możliwość wjazdu w niektóre ulice, np. w Kanoniczą i Grodzką.
- To już ograniczyło liczbę meleksów i jest lepiej. Chcemy regulacji, ale nie aż takich skrajności. Jeśli wejdą one w życie, część z nas może przesiąść się na pojazdy spalinowe i zatruwać środowisko obwożąc turystów jako taksówki - mówi Bartłomiej, kolejny meleksiarz.
Urzędnicy odpowiadają: - Stare Miasto to nie cały Kraków. Obszar, który będzie objęty regulacjami to zaledwie 72 hektary -
odpowiada Szatanik. - Pojazdy będą miały nadal możliwość wożenia turystów po innych dzielnicach, a to w żaden sposób nie będzie oznaczało upadku dla tych firm - dodaje.
Urzędnicy raczej nie wycofają się z wprowadzenia nowych przepisów. W projekcie zapisano, że wnioski o wydanie wjazdówek będzie można składać do 30 kwietnia 2015 r. Wygląd pojazdów będzie trzeba dostosować do końca roku.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!