CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gmina Myślenice. Nie chcieli zabytku, ale go mają
Od kiedy gmina Myślenice wyburzyła część starej szkoły, nie zrobiła nic, aby wygląd straszącego dziś budynku poprawić. Za to wykorzystała dwie instancje odwoławcze, aby udowodnić swoje racje. Bezskutecznie. Teraz pod groźbą kary gmina najprawdopodobniej będzie musiała wyremontować budynek, a być może także odtworzyć zniszczoną część. Wszystko dlatego, że obiekt jest już prawomocnie uznany zabytkiem, a te są chronione prawem.
Decyzję o wpisaniu starej szkoły do rejestru wydał małopolski wojewódzki konserwator zabytków w czerwcu 2016 roku, po tym jak gmina nie pytając go o zgodę przystąpiła rozbiórki budynku z 1884 roku.
Ale jak twierdzono w myślenickim magistracie, uzgadnianie tego z konserwatorem nie było potrzebne, bo budynek nie znajduje się pod ochroną konserwatorską. Jednak konserwator zwrócił uwagę na to, że obiekt figuruje w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a to, że nie figuruje w gminnej to błąd. I wina tego, który ją sporządzał, dlatego że ewidencja gminna jest wtórna w stosunku do wojewódzkiej (a nie na odwrót).
W Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków od początku nikt nie miał wątpliwości, że stara szkoła jest objęta ochroną konserwatorską. Dlatego konserwator nakazał wstrzymać prace rozbiórkowe oraz wszczął procedurę wpisania starej szkoły (a raczej tego, co z niej zostało) do rejestru zabytków.
Gmina nie chciała się na to zgodzić. Najpierw odwołała się od tej decyzji do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a kiedy ten utrzymał ją w mocy, złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Jednak ten w październiku ubiegłego roku oddalił powództwo gminy, a jego postanowienie uprawomocniło się 30 grudnia 2017 roku.
Dziś znamy już pełne uzasadnienie ubiegłorocznej decyzji sądu. Ukazało się właśnie w Bazie Orzeczeń Sądów Administracyjnych. Możemy w nim przeczytać, że „rozpatrując skargę gminy organ odwoławczy stwierdził, że decyzja wojewódzkiego konserwatora zabytków jest zasadna pod względem merytorycznym i nie narusza prawa”, a budynek szkoły „nawet w zubożonej bryle, posiada wartość historyczną oraz artystyczną”.
Sprawę wyburzenia starej szkoły bada również Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu. Jak usłyszeliśmy od śledczych, trwa sprawdzanie, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych.