"Zmierzyliśmy, peron ma długość ok. 36,5 metra, podczas gdy jeżdżące tam krakowiaki mają 43 metry. W efekcie, nawet gdy tramwaj podjedzie do samego przodu, tylne drzwi wystają poza peron. Dodajmy, że na stałe przez ten przystanek kursuje tylko jedna linia - czwórka - obsługiwana właśnie krakowiakami" - poinformowano na facebookowej Platformie Komunikacyjnej Krakowa - PKK.
Wyjaśniają tam też przyczyny całej sytuacji: "Przez przystanek na Elektromontażu przechodzi granica obszaru budowanej obecnie drogi S7. Podczas łączenia nowej inwestycji z dotychczasową infrastrukturą, odtworzono tylko tę część peronu która leżała poza obszarem inwestycji, natomiast kawałek łapiący się już na obszar S7, został ucięty bo nie przewidziano go w opracowaniu. Po nagłośnieniu przez nas sprawy, miasto rozpoczęło rozmowy z wykonawcą S7 w sprawie ponownego przedłużenia peronu".
WASZ TEMAT. Kolej w Krakowie cały czas się rozwija

- Tak wyglądał Kraków ponad 100 lat temu z lotu ptaka. Wielu z tych miejsc już nie ma!
- Najmodniejsze świąteczne wianki na drzwi z okazji Bożego Narodzenia 2024
- Tak świętowano andrzejki w PRL. Wróżby, wosk i śpiew. Zobacz archiwalne zdjęcia
- MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Andrzej Sikorowski: Od lat bywam tu prawie codziennie