Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Litwo, ojczyzno moja! Refleksje po podróży

biskup Tadeusz Pieronek
Wielu Polaków, zwłaszcza starszych, jedzie na Litwę z wielkim sentymentem. Czasem w poszukiwaniu dużej części swojej tożsamości narodowej. Tożsamości, której niewątpliwym składnikiem jest obok poczucia polskości, mimo obywatelstwa państwa, w którym się żyje, także miejsce urodzenia, wychowania, krajobraz, kultura, język, religia, a równocześnie wszelkie tradycje odziedziczone po przodkach wielokulturowego, zróżnicowanego etnicznie i religijnie obszaru ziem wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej sprzed II wojny światowej.

Takimi obszarami przedwojennej Polski, posiadającymi charakterystyczne, ubogacające je cechy były niewątpliwie Wilno i Wileńszczyzna, Lwów, a także Wołyń, Polesie i inne bogate w piękne tradycje polskości regiony. Sentyment Polaków jest uzasadniony wielowiekowymi związkami obydwu struktur państwowych, wzajemnym szacunkiem i wsparciem, chociaż, jak to w historii bywa, nie zawsze przynosiło to pożytek jednej czy drugiej stronie. Litwini w swojej historii mieli kontakty z chrześcijaństwem już podczas wyprawy misyjnej św. Brunona z Kwerfurtu (1009 r.), następnie za króla Mendoga, który w 1251 r. formalnie przyjął chrzest, ale nie doprowadziło to do chrystianizacji Litwy. Podobnie nieskuteczne próby w tym kierunku podejmował wielki książę litewski Giedymin (1275-1341). Udało się to dopiero wtedy, kiedy - po układzie zawartym przez Polskę z Litwinami - doszło do małżeństwa, zawartego w 1388 r. w katedrze na Wawelu przez królową Polski Jadwigę Andegaweńską z księciem litewskim Władysławem Jagiełłą. Więzy Polski z Litwą zostały potwierdzone kilkoma uniami.

W tym świetle nie można się dziwić, że Adam Mickiewicz rozpoczął swe największe dzieło poetyckie wskazując Litwę jako swą ojczyznę. Kiedy pisał „Pana Tadeusza” (zakończył w 1834 r.), ani Polska, ani Litwa nie były państwami niepodległymi, ale ciągle żyły duchową tradycją unii dwojga narodów, polskiej Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego, którą Gerwazy, jeden z bohaterów eposu poety, tak ujął: Dziwneć to były losy naszej Korony i naszej Litwy! /Wszak to jak małżonków dwoje!

Kilka dni temu, po przyjeździe do Wilna, dołączyła do nas jako przewodnik Polka z rodu osiadłego na Litwie. Mówiła piękną polszczyzną z wileńskim zaśpiewem. Wprowadziła nas w historyczne i współczesne problemy, łączące i dzielące Polaków od Litwinów.

Cenne były jej wyważone poglądy, szacunek dla Litwinów, dla ich walki o niepodległość w przeszłości i w czasie zmagań z komunizmem, dla ich troski o to co litewskie, aż do detali, co czasem zastanawia i denerwuje, ale ci, którzy płacili wielką cenę za każdy element swojej kultury i tożsamości narodowej, są bardzo wrażliwi na wszystko, co mogłoby choćby potencjalnie nawet zagrażać odzyskanej niepodległości. Nie można się temu dziwić, a tym bardziej wytykać to, jako zło. Kto jak kto, ale my Polacy powinniśmy to dostrzegać, rozumieć i cenić; wiemy, jak trudno było wyzwolić się z zaborów, okupacji i sowietyzacji.

Jedno stwierdzenie, które przewodniczka kilka razy powtarzała, pozwoliło mi popatrzeć inaczej na dzisiejsze spory polsko-litewskie. Powiedziała, że urodziła się na Litwie zniewolonej, tutaj chodziła do polskiej szkoły, tutaj studiowała na uniwersytecie i zawsze była w dobrych układach z Litwinami, którzy wiedzieli, że jest Polką, ale - wbrew temu co nieraz mówią politycy o prześladowaniu Polaków na Litwie - nigdy nie spotkała się z ich strony z wyrzutem, z wymówką, z obojętnością czy wrogością z tego powodu, że jest Polką.

Widać z tego, że warto patrzeć na swoich sąsiadów dobrym okiem, życzyć im dalszych sukcesów, zakopywać dzielące nas z nimi rowy, co zapewne nie od razu, ale z czasem wszystkim przyniesie korzyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska