Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łosowski: Kombi było i jest moim autorskim projektem

Redakcja
Podporą Kombi Łosowski jest dwóch muzyków - ojciec Sławomir Łosowski i syn Tomasz Łosowski (po lewej). Plus Zbigniew Fil
Podporą Kombi Łosowski jest dwóch muzyków - ojciec Sławomir Łosowski i syn Tomasz Łosowski (po lewej). Plus Zbigniew Fil Łukasz Gawroński
Grupa "Kombi Łosowski" wydała właśnie potrójny album "Live". Rozmawiamy z liderem zespołu - Sławomirem Łosowskim.

Dlaczego zespół Kombi pod Pana dowództwem przez pewien czas nie funkcjonował?
Zawiesiłem jego działalność w 1992 roku. Zająłem się żoną, która poważnie chorowała. Jej stan na tyle się wtedy pogorszył, że musiałem sobie wybić z głowy wyjazdy poza miejsce zamieszkania. Skawiński i Tkaczyk odeszli wcześniej, by robić własny projekt. Miałem już nowych muzyków i chciałem kontynuować działalność Kombi, ale żona przestawała chodzić i nie byłem w stanie czasowo i organizacyjnie temu podołać.

Potem powstał zespół Kombii. Co Pan wtedy poczuł?

Gdy powstał twór o nazwie Kombii, setki fanów zasypały mnie telefonicznie i listownie prośbami, abym przywrócił do działania swój zespół. Dlatego to zrobiłem. Kombi było zawsze moim autorskim projektem, do którego zapraszałem innych muzyków. Grupa działa od 1969 roku, najpierw jako Akcenty, a od 1976 roku pod nazwą Kombi. Obecnie dodaję do nazwy swoje nazwisko, aby odróżniać się od zespołu moich byłych muzyków.

W jakim składzie występuje dziś grupa?
W tej chwili na perkusji gra ostatni bębniarz ze składu z roku 1992, czyli mój syn Tomasz. Wokalistą jest Zbyszek Fil. W tym roku prawdopodobnie skład się rozszerzy, ale jeszcze za wcześnie na ujawnianie szczegółów.

Jaką muzykę prezentujecie?

Początkowo wykonywaliśmy moje instrumentalne kompozycje. Kiedy w 2005 roku dołączył do nas Zbyszek, opracowaliśmy program złożony z dawnych hitów i nowych utworów. Wtedy występowaliśmy jeszcze pod moim nazwiskiem. Kiedy jednak ludzie zorientowali się, że to właśnie jest właściwe Kombi z Łosowskim, wróciliśmy do szyldu zespołu. Nazwa zresztą nie ma znaczenia poza marketingiem, gdyż gramy po prostu moje największe hity w oryginalnym wykonaniu. Nikogo nie podrabiamy. Sto procent naszego repertuaru to moje kompozycje powstałe od roku 1975 do dzisiaj.

Skąd pomysł na płytę koncertową?
Płyta jest trochę dziełem przypadku. Postanowiliśmy bowiem wypróbować nasze techniczne możliwości nagraniowe z konsolety. Padło na Grudziądz w 2011 roku. Zarejestrowaliśmy ten występ zarówno w wersji audio, jak i wideo. Kiedy okazało się, że jest on tak dobrze nagrany, że nie trzeba w nim poprawiać ani jednej nutki, stwierdziłem, że musimy go wydać. Tym bardziej że fani oczekiwali takiej płyty. Z okazji 45-lecia mojej działalności artystycznej dołączyliśmy bonusowy krążek "Drogą czasu" z utworami, które nigdy nie ukazały się na płytach lub były mało znane.

Można być fanem zespołów Kombii i Kombi Łosowski?
Nie sądzę. Przecież to jest zupełnie inna muzyka. Każdy to raczej powinien od razu odróżnić. Chyba że ktoś jest bardzo młodym człowiekiem jeszcze nieprzygotowanym muzycznie i nie potrafi zauważyć tych różnic. Ale nie wykluczam, że są słuchacze którym podoba się jedno i drugie.

Rozmawiał Paweł Gzyl

Napisz do autora:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska