Maciej Maleńczuk wykona swe najważniejsze piosenki na głos, gitarę i sekcję rytmiczną

Urodził się w Wojcieszowie koło Złotoryi. Szybko okazało się, że nie będzie wzorowym uczniem. Po przeprowadzce z rodzicami do Krakowa, często zmieniał szkoły, powtarzał szóstą klasę, ostatecznie zakończył edukację na szkole zawodowej.

Jako nastolatek został hipisem. Gdy dostał powołania do wojska, jak przystało na wyznawcę hasła „pokój i miłość”, podarł kartę powołania. Był akurat stan wojenny i trafił za to do więzienia na półtorej roku. Pobyt za kratkami okazał się bardzo owocny: Maleńczuk nauczył się grać na gitarze i zebrał całą skarbnicę tematów do piosenek.

Kiedy wyszedł na wolność, zaczął śpiewać na Floriańskiej swoje tęskne bluesy. Tam dostrzegł go lider grupy krakowskiej Pudelsi - Andrzej Bieniasz. Zaprosił do współpracy i tak Maleńczukl zaczął śpiewać alternatywnego rocka. Szczytowym osiągnięciem Pudelsów z niepokornym wokalistą przy mikrofonie okazała się prześmiewcza płyta „Wolność słowa”.

Kabaretowe piosenki grupy nie zaspokajały ambicji Maleńczuka. Dlatego powołał do życia własny zespół - Homo Twist Grając z Olafem Deriglasoffem i Tytusem Pukackim u boku tworzył mocny rock o narkomańskich tekstach. Fani pokochali zespół wyjątkowo gorąco - co nie uchroniło go jednak od ostatecznego rozwiązania.

„Rock jest martwy” - stwierdził wtedy Maleńczuk i zaczął dalsze muzyczne poszukiwania. Nagrał płytą o elektronicznym brzmieniu, potem sięgnął po country, wykonywał piosenki Młynarskiego, skusił się nawet na granie jazzu na saksofonie. Największą popularność zyskał jednak jego kolejny projekt zespołowy - Psychodancing - z którym wykonywał taneczne szlagiery z lat 60. i 70.

Maleńczuk to muzyczny kameleon - i teraz powraca do solowych występów z gitarą akustyczną, wspierając się jedynie sekcją rytmiczną. Tak będzie w najbliższy czwartek w Kijów.Centrum. Usłyszymy największe przeboje wokalisty: „Ostatnia nocka”, „Tango libido”, „Sługi za szlugi”, „Synu”. „Jestem sam” czy „Dawna dziewczyno”.