FLESZ - 5-dniowy tydzień pracy odejdzie do lamusa?

Naprawdę nazywa się Małgorzata Jamroży i pierwsze kroki na estradzie stawiała już jako nastolatka. Występowała w telewizyjnych talent-shows, nagrywała piosenki do reklam i prowadziła własny zespół. Cała Polska usłyszała o niej dopiero w 2012 roku, kiedy zaopiekował się nią polski oddział koncernu Universal. Pod pseudonimem Margaret zaprezentowała utwór „Thank You Very Much”, który napisali dla niej szwedzcy producenci. W ślad za nim poszła debiutancka płyta młodej wokalistki, na której zaprezentowała prosty i melodyjny pop – „Add The Blonde”.
- Kiedy jest się dwudziestolatkiem, zdanie innych na twój temat jest ważne, chcesz żeby ludzie cię lubili i chcesz się czuć częścią pewnej wspólnoty. I ja też tak chciałam. Dlatego wiele decyzji, które podjęłam, może nie było do końca zgodnych ze mną. Wiem to z perspektywy czasu teraz, ale wtedy płynęłam na fali – tłumaczy nam piosenkarka.
Nagrania Margaret trafiły na listy przebojów nie tylko w Polsce, ale również w innych krajach Europy. Z czasem okazało się jednak, że tego rodzaju kariera nie do końca odpowiada piosenkarce. Kiedy wygasł jej kontrakt z Universalem, zmieniła management i zaprezentowała nieco odmienne oblicze swojej twórczości na albumie „Gaja Hornby”. To nadal był pop, ale bardziej urozmaicony elementami innych gatunków w rodzaju hip-hopu czy reggaetonu.
- Robię wszystko zgodnie ze swoim sumieniem, wyczuciem i chęcią. A te wskaźniki ostatnio bardzo mi sie pozmieniały i ewoluowały. Nie wyobrażam więc sobie, że będę odcinać teraz kupony od tego, kim byłam kiedyś. Jestem artystką, odczuwam, przeżywam, tworzę. To dla mnie największa wartość. Strach przed zmianami jest oczywiście naturalną emocją. Zmiany są przerażające, ale i potrzebne – mówi nam piosenkarka.
Dwa lata temu Margaret zniknęła z życia publicznego. Okazało się, że wraz ze swym partnerem raperem KaCeZeTem wyjechała do Ameryki Południowej. Tam para wzięła ślub podczas indiańskiej ceremonii i spędziła miesiąc miodowy w amazońskiej dżungli. Po powrocie do Polski, małżonkowie wyjechali z Warszawy i zamieszkali na prowincji w lesie w domu pozbawionym wszelkich cywilizacyjnych wygód. Tam wokalistka odnalazła wewnętrzny spokój – i przygotowała materiał na nową płytę.
- Nastąpiło przebodźcowanie i musiałam trochę odetchnąć. Od kiedy się pojawiłam na scenie, pracowałam bardzo intensywnie przez sześć lat. Musiałem w końcu przyhamować i pożyć życiem zwykłego człowieka, za którym bardzo tęskniłam. Wyciszyłam się więc na chwilę, by zebrać siły i poukładać sobie sama ze sobą różne tematy – podkreśla wokalistka.
Trzeci album Margaret okazał się konsekwencją jej wcześniejszych poszukiwań muzycznych. Krążek zdominowały elektroniczne brzmienia, a w warstwie wokalnej piosenkarka zaskoczyła wszystkich sięgnięciem po raperskie rymy. Za te wpływy rodem z amerykańskiego hip-hopu odpowiadał KaCeZeT, który był współautorem materiału z „Maggie’s Vision”. W tekstach piosenek wokalistka dokonała analizy swej kariery, ale zwróciła też uwagę na problemy współczesnego świata – choćby na ekologię.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa