FLESZ - Koronawirus w Polsce. Zachowajmy czujność i zdrowy rozsądek
Kilka tygodni temu informowaliśmy naszych czytelników o tym, że sześć z dziesięciu rzeźb z kładki Bernatka najprawdopodobniej zniknie z niej. Miasto kupiło we wcześniejszych latach cztery, na zakup pozostałych nie ma pieniędzy. Na pozostałe sześć rzeźb znalazła pieniądze Rada Dzielnicy Podgórze. Na kładkę Bernatka powrócą więc wszystkie postaci.
- Po rozmowach z fundacją Art&Balance udało nam się kupić rzeźby za 295 tys. zł. Kwota zostanie zarezerwowana z budżetu dzielnicy przeznaczonego na remont dróg i chodników. Na 2021 rok zdjęliśmy z remontów 155 tys. zł i przeznaczyliśmy na pierwszą ratę. Druga rata ma być płatna w 2022 roku, ten budżet nie został jeszcze sformułowany, więc zrobiliśmy uchwałę do wieloletniej prognozy finansowej miasta – wyjaśnia Szymon Toboła, przewodniczący Rady Dzielnicy Podgórze.
W piątek na kładkę Bernatka powrócą cztery rzeźby, które wcześniej zakupiło miasto, a w następną sobotę, jeśli pogoda pozwoli, zostaną zawieszone pozostałe rzeźby. Balansujące postaci po konserwacji mają pojawić się w nieco innej kompozycji niż dotychczas.
Nie wszyscy jednak z przesunięcia pieniędzy z remontu dróg i chodników na zakup rzeźb są zadowoleni.
- Pojawiła się nawet groźba zablokowania uchwały Rady Dzielnicy przez Radę Miasta. Byłaby to sytuacja bez precedensu, jeśli chodzi o funkcjonowanie dzielnic w Krakowie – podkreśla Szymon Toboła. - Rada Dzielnicy ma wydzielone środki do swojej dyspozycji, natomiast każdorazowa uchwała jest powielana przez Radę Miasta, ponieważ Rady Dzielnicy nie mają osobowości prawnej. Byłoby to burzenie ładu i zachwianie autonomicznych decyzji dzielnicy przez radnych miasta. Wszystko zostało podjęte lege artis, po uzgodnieniu z Wydziałem Kultury.
Przypomnijmy, rzeźby zostały zdjęte dwa tygodnie temu w celu konserwacji. Na most miały powrócić tylko cztery z dziesięciu balansujących postaci, które zakupiło miasto w poprzednich latach.
Wystawę rzeźb Jerzego Kędziory „Między wodą a niebem” krakowianie i turyści mogą podziwiać od 2016 r. Rzeźby powstały z okazji otwarcia Cricoteki. W początkowym zamierzeniu wystawa miała być tylko czasowo eksponowana. W związku z ogromnym zainteresowaniem oraz pozytywnym odbiorem została na dłużej. Miasto, widząc jej potencjał promocyjny dla Krakowa, podjęło rozmowy z artystą na temat pozostawienia wystawy na stałe. W efekcie miasto zakupiło cztery rzeźby, w 2018 roku: Oczepioną (z cyklu Antica), Dziewczynkę Pabla (z cyklu Dziewczynki) oraz Małą gimnastyczkę z szarfą (z cyklu Gimnastycy), a rok później dokupiło jeszcze jedną rzeźbę Atleta (z cyklu Atleci). Koszt czterech rzeźb to w sumie 293 tys. zł.
Częstochowski artysta pokazuje swoje prace w wielu miastach świata, a projekty z kładki Bernatka stały się częścią międzynarodowego projektu "Mosty Sztuki".
- Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu!
- Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęcia
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydenta
- Spowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli Wisły
- Luksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkań
