https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najlepsza gęsina na Marcina. Zobacz, jak dawniej handlowano tym ptactwem w centrum Krakowa

opr. Magda Smoleń
Gęsi w centrum Krakowa. To dopiero był handel...
Gęsi w centrum Krakowa. To dopiero był handel... Fot. NAC
Stare powiedzenie mówi: Najlepsza gęsina na św. Marcina. To jedno z wielu przysłów nawiązujących do siedemnastowiecznej tradycji spożywania gęsiny w dniu świętego Marcina, które wypada 11 listopada. To właśnie wtedy gęsi były najsmaczniejsze. Zobacz, jak handlowano tym ptactwem na ulicach Krakowa! Dziś nie do pomyślenia.

Gęsina jest najlepsza w listopadzie i grudniu

Gęsina jest produktem sezonowym, świeżą gęś można kupić jedynie jesienią, od listopada do grudnia. I pewnie dlatego właśnie w tym okresie rolnicy z okolicznych podkrakowskich wsi, przyjeżdżali handlować tym ptactwem do centrum Krakowa.

O tradycji pieczenia gęsi tak pisał etnofraf Oskar Kolberg:

Pieczenie gęsi na św. Marcina bardzo dawnych czasów zasięga; stąd to zapewne pochodzi, że włościanie zwykle natenczas znosili daniny, między którymi były także gęsi. Pobierający, mając ich dostatek, spraszał gości na ucztę z pieczonej gęsi. Zazwyczaj gęś pieczona bywa wówczas z kwaśnymi jabłkami (w nadzieniu). Bicie i pieczenie gęsi na św. Marcina może więcej stąd pochodzi, że są wtenczas najtłustsze i najsmaczniejsze.

Przepis na gęś z 1892 roku

Najlepsza gęsina na Marcina. Zobacz, jak dawniej handlowano tym ptactwem w centrum Krakowa

Jak dawniej przyrządzano gęś? Przepis znaleźliśmy z książki wydanej po raz pierwszy w 1892 roku pt. „Ilustrowany Kucharz Krakowski dla oszczędnych gospodyń”.

„Oskubać gęś, a pozostałych kiełków i puszków nie opalać, jak u innego drobiu, lecz wytrzeć dobrze sproszkowaną kalafonią (żywicą), polać gorącą wodą, wytrzeć potem mocno i opłukać; aby była bielszą, natrzeć mąką pszeniczną, potem natrzeć solą i majerankiem w środku i zewnątrz i piec jak kaczki, nadziawszy jak kaczki (…). Niektórzy nadziewają gęś jabłkami pokrajanymi na ćwiartki i jabłka te podają potem osobno. Ale jabłka przejdą odorem gęsi i nie są wcale smaczne, także gęś nabierze od nich pokwasku, więc lepiej nadziać czem innym.

Wróćmy do jedzenia gęsi

Gęsia tradycja w Polsce jest długa i wiąże się z nią wiele zwyczajów. Jednak nie zajadamy się gęsiną: statystyczny Polak zjada jej jedynie… 25 gramów rocznie!
A warto podkreślić, że jesteśmy największym producentem gęsiego mięsa w Europie. 96,5 procenta trafia na eksport! Dlaczego Europa bardziej docenia nasz produkt niż my sami? Nie jest tajemnicą, że gęś jest zdrowsza od kurczęcia, co więcej - jest najzdrowszym drobiem. Mimo wysokiej kaloryczności, gęś ma bardzo korzystny skład tłuszczowy - zawiera on znacznie więcej jednonienasyconych i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych niż kwasów tłuszczowych nasyconych. Gęsina ma także wysoką zawartość białka, wynoszącą 23 proc. Z sześciokilogramowej gęsi, można uzyskać nawet litr zdrowego smalcu, charakteryzującego się niską temperaturą topnienia, co czyni go łatwiejszym do strawienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kulinaria

Polecane oferty
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska