Klub PiS liczy w radzie miasta 21 radnych. PO ma 14, a klub prezydencki Przyjazny Kraków 6. Do tego dwie radne niezależne - Małgorzata Jantos (Nowoczesna) i Marta Patena. Jeśli wszyscy głosują razem, to zawsze mają przewagę nad PiS - ale tylko jednego radnego.
Ponieważ klub PiS ma zdecydowaną przewagę w Radzie Miasta, to chcieli to potwierdzić w prezydium Rady, gdzie PO ma dwóch przedstawicieli - Bogusław Kośmider (przewodniczący) i Dominik Jaśkowiec (wiceprzewodniczący), a PiS i Przyjazny Kraków po jednym wiceprzewodniczącym - odpowiednio Bolesław Kosior i Sławomir Pietrzyk.

PO przedstawiała próbę odwołania Jaśkowca jako próbę przejęcia władzy w radzie. Ale na razie tak się nie stało. PiS w środę zdjęło swój wniosek o odwołanie Jaśkowca. Nieobecnych było dwóch radnych - Jan Franczyk jest w szpitalu, a Tomasz Urynowicz ma poważnie chorego członka rodziny.
- Wniosek zdjęliśmy, ale wrócimy do niego wkrótce - zapowiada Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS. Żeby odwołać Jaśkowca, potrzebują wszystkich swoich radnych i nieobecności lub głosu "za" kogoś z drugiej strony. PiS najbardziej liczy na Martę Patenę, która odeszła z PO i ma spory żal do partii, m.in za brak wsparcia w kampanii wyborczej, gdy była kandydatką na prezydenta.
Na razie z rozwoju sytuacji cieszy się Dominik Jaśkowiec.
- PiS się skompromitował i własnymi rękami zdjęli projekt uchwały, który sami zgłosili. Wiedzieli, że przegrają ,więc stchórzyli - kwituje Jaśkowiec.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - playlista 3 odcinków