Dom Brata Alberta w Nowym Sączu działa od 1999 roku przy ul. Szwedzkiej pod nazwą „Nowosądeckie Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta”.
Towarzystwo przy ul. Szwedzkiej prowadzi schronisko i noclegownię dla bezdomnych. Trafiają tutaj osoby nie tylko z Nowego Sącza ale i ościennych miast i gmin Małopolski. Schronienie przez lata znajdowało tam wiele osób.
Placówka posiada własną kuchnie oraz stołówkę, sanitariaty, pralnię, suszarnię, punkt wymiany odzieży, świetlicę, ambulatorium a nawet małą salę komputerową z dostępem do internetu. Teraz jednak schronisko nie przyjmuje już osób z ulicy. Dlaczego?
- Nasza placówka pod nazwą „Schronisko dla bezdomnych” działa nadal i osoby bezdomne z terenu miasta są zabezpieczone. Problem jest tylko w sytuacjach nagłych. Nie możemy przyjmować już osób które są w sytuacji kryzysowej - tłumaczy Leszek Lizoń, zastępca dyrektora Domu Brata Alberta w Nowym Sączu.
W praktyce oznacza to, że każda osoba, która chce spędzić noc w noclegowni zgodnie z przepisami musi mieć wydaną wcześniej decyzje administracyjną. - Mogą być cztery rodzaje placówek, ale my w naszej architekturze możemy pomieścić jedną. Wybraliśmy, że będzie to schronisko i takie zasady nas obowiązują - dodaje Lizoń.
Jak podkreśla, w takiej placówce oferta jest najszersza jeżeli chodzi o osoby dotknięte kryzysem bezdomności. Niestety procedura wydania decyzji administracyjnej zajmuje jakiś czas. Dodatkowo występują również przerwy świąteczne, a urzędy nie pracują również w godzinach nocnych.
- Osoba musi być do nas skierowana przez Ośrodek Pomocy Społecznej. Na podstawie wydanego przez MOPS czy GOPS dokumentu mogę dopiero przyjąć taką osobę. Musimy jednak pamiętać, że bezdomność jest misją naszego stowarzyszenia, ale przede wszystkim zadaniem własnym każdej gminy. My nie byliśmy w stanie spełnić warunków, aby tę placówke w tej formule nadal prowadzić - dodaje Lizoń.
Dlaczego? Wymagało to wydzielenia osobnych pomieszczeń oraz posiadania odrębnego personelu. Sądecka noclegownia jest w stanie pomieścić 75 już zarejestrowanych wcześniej osób. Jaka jest skala kryzysu bezdomności na Sądecczyźnie?
- Problem jest spory przede wszystkim ze względu na dostępność zasobów mieszkalnych. To jest szklany sufit dla osób, które mają małe dochody - zaznacza Lizoń.
Czy miasto ma jakiś pomysł na pomoc osobom w kryzysie bezdomności szczególnie teraz, kiedy temperatury na zewnątrz są bardzo niskie?
- Jestem przekonany, że jeżeli ktoś uda się do Towarzystwa Pomocy brata Alberta to pomoc otrzyma. Mamy tam wykupione kilkadziesiąt miejsc noclegowych dla osób w kryzysie bezdomności i z tego można korzystać - powiedział podczas jednego z ostatnich spotkań on-line z mieszkańcami prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.
Dodał, że wobec zaistniałej sytuacji miasto wykupiło jeszcze dodatkowych 5 miejsc. Łącznie jest to 30 miejsc w tym pięć dla kobiet. Wszystko wskazuje jednak na to, że procedury, które są największą przeszkodą nie mogą zostać w żaden sposób przyspieszone, ani uproszczone.
- Taki prywatnie jest Marcin Janusz, srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich
- Tak mieszkają Sławomir i Kajra. To ich urocze gniazdko w Małopolsce
- Darek kocha motoryzację. W garażu ma lincolna z 1974 roku o wadze ponad 2 ton
- Mural „Matki Sybiraczki” odsłonięty. W uroczystości wzięły udział setki uczniów
- Ten serial to hit. Kręcono go w słynnej wiosce romskiej w Maszkowicach
To wyjątkowe miejsce na mapie Małopolski. Astro Centrum w Chełmcu oficjalnie otwarte!
