Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niegodziwa polityka

bp Tadeusz Pieronek
Istnieją pojęcia wskazujące na dobry lub zły charakter idei czy działań. Jeżeli ktoś mówi o opiece, o poszanowaniu, o współczuciu, to te pojęcia kojarzą się zwykle z dobrem, choć nie możemy mieć pewności, że opieka, poszanowanie i współczucie są z definicji dobrem, bo przecież można się podjąć opieki dla zdobycia cudzego majątku, można kogoś zewnętrznie szanować, licząc na to, że przyniesie to jakieś profity, można komuś współczuć, by okazać się dobrym, mimo że za współczuciem czai się podstępna chęć zyskania zaufania, które posłuży później do zaplanowanej intrygi.

To prawda. Tak może być. Ale czy rzeczywiście musimy pozbawiać nasze zachowania i wypowiadane słowa ich pierwotnej wartości i zawsze doszukiwać się w nich jakiegoś drugiego dna, czegoś, co przeczy normalnym odczuciom wartości, deklarowanym przez ludzi w różnych okolicznościach ich życia?

Czy nie lepiej postawić na dobro zawarte w ludzkich sercach, wypowiadane w słowach i nie obciążać ich bezpodstawnie podejrzeniem o brak dobrych intencji? Wydaje się, że jeżeli postanowimy zostać w sferze normalności, czyli zaufania do drugiego człowieka, to obieramy drogę słuszną i nawet gdybyśmy się na tej drodze zetknęli z oszustwem, z manipulacją, z nieuczciwością, to moralnym przegranym będzie zawsze ten, kto nadużył zaufania, a nie ten który zaufał.

Oczywiście, straty, nie tylko materialne, ale przede wszystkim moralne, będą większe po stronie tych, którzy sprzeniewierzyli się zasadzie zaufania, a moralne zwycięstwo będzie zawsze po stronie tych, którzy byli zdolni zaufać, mimo ryzyka. W tym kontekście można rozważać uczciwość i niegodziwość polityki. Nie tylko tej polskiej, ale po prostu każdej. Chcąc być normalnym, trzeba się zdecydowanie odciąć od poglądu, że w polityce nie obowiązują zasady moralne.

Ze swej istoty polityka, rozumiana jako roztropna troska o dobro wspólne, kojarzy się z dobrem, natomiast rozumiana jako zdobywanie, sprawowanie i przekazywanie innym władzy, już niekoniecznie. Kto traktuje politykę jako roztropną troskę o dobro wspólne, nie będzie dążył w jej sprawowaniu przede wszystkim do zabezpieczenia sobie pozycji społecznej i wypływającego stąd dobrostanu własnego, rodziny i własnej partii, ale będzie gotów nawet poświęcić własne korzyści na rzecz uzyskania dobra wspólnego.

W takim ujęciu osoby sprawujące władzę nie żądają dla siebie przywilejów, uważając, że i one mają obowiązek świadczenia na rzecz dobra wspólnego. Było wiele takich osób, które chlubnie zapisały się w historii swoją obywatelską, rzetelną służbą dla społeczeństwa i można takich ludzi spotkać także dzisiaj, na różnych szczeblach władzy państwowej i w samorządach. Szkoda tylko, że rzadko się ich pokazuje, może dlatego, że ukazywanie skandali lepiej się sprzedaje.

Nie będzie w polityce spokoju i gwarancji dbałości o dobro obywateli, dopóki nie pojawi się w niej zrozumienie dla wyższości dobra wspólnego nad indywidualnym. To są dwie drogi, z których jedna sterowana jest przede wszystkim dobrem jednostki, rodziny, własnego przedsiębiorstwa, i druga, która uważa, że najpierw trzeba założyć fundamenty, na których każdy będzie mógł budować swoje, które będzie wkładem w dobro wspólne, a potem będzie z tego korzystał, także indywidualnie.

Nie jest łatwo ukształtować w społeczeństwie takie postawy, ale trzeba się o to starać wszelkimi sposobami, zwłaszcza tworząc właściwy klimat wychowania w rodzinach, w szkole i w przestrzeni publicznej.

Niestety, tego klimatu dzisiaj zupełnie brak, bo czegokolwiek dotknąć, wszystko jest chore, rozbite rodziny, bezwolna, niezdolna do wychowywania szkoła, zaśmiecona, brudna moralnie i nasycona przemocą przestrzeń publiczna w środkach przekazu, niszczenie autorytetów, gloryfikowanie miernoty, pustki intelektualnej, nieustanne prowokowanie do przekraczania jeszcze jakoś uznawanych wartości i granic dobrego smaku. W takim klimacie nie można liczyć na dobre żniwo, na kultywowanie cnót obywatelskich, bo nawet jeżeli mimo wszystko ktoś potrafi wyrosnąć na mądrego, odpowiedzialnego i uczciwego człowieka, to i tak pogrążą go w bagnie politycznej nieprawości. W tej materii trudno dzisiaj być chociażby umiarkowanym optymistą. A szkoda!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska