FLESZ - Polskie mieszkania w ogonie Europy?
Marian Mółka był wielkim artystą. Jego rzeźby natomiast, których pozostawił po sobie setki to prawdziwe perełki w świecie sztuki. Rzeźbiarz swoim życiem udowadniał, że prawdziwe hobby może przerodzić się w sposób na życie, dzięki czemu każdy dzień jest inny i równie wspaniały co poprzedni.
Od 1980 roku zorganizował ponad trzydzieści wystaw indywidualnych i osiemdziesiąt wystaw zbiorowych. Brał również udział w prestiżowych konkursach, których był laureatem. Jego prace wzbogacają też zbiory wielu galerii, muzeów i zbiorów indywidualnych na całym świecie.
Przez prawie czterdzieści lat był też członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Nowym Sączu i jak często podkreślał, bardzo cenił sobie kontakt z jego członkami oraz wspólne plenery w najbardziej urodziwych zakątkach Sądecczyzny, dające możliwość poznawania świata i innych ludzi oraz rzemiosła artystycznego.
W ramach organizowanych przez TPSP wyjazdów artyści wspólnie odwiedzili wiele miast zarówno w Polsce jak i poza granicami. Pan Marian, gdziekolwiek się pojawiał zawsze miał przy sobie drobiazgi dla najmłodszych.
– Mam w głowie obraz Mariana, który siedzi na rynku w Krakowie czy Narwiku i dłubie nożem w drewnie. Zawsze ujmowało mnie w nim to, że miał przy sobie fujarki i ptaszki dla dzieci, które im rozdawał – nie sprzedawał. Od razu było widać, jakie ten człowiek ma serce. Gdy tylko zobaczył dziecko, chwilę coś poszukał w torbie i rozdawał im swoje zabawki. To była osoba, która kocha życie i drugiego człowieka. I to zawsze sprawiało, że serce mi miękło. Staram się go naśladować -mówi o artyście Alina Bożyk z TPSP w Nowym Sączu.
Pogrzeb Mariana Mółki odbędzie się 25 września (sobota) o godz. 13 30 w kaplicy na cmentarzu komunalnym przy ul. Śniadeckich w Nowym Sączu.
Kliknij w przycisk "zobacz galerię" i przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE.
