Biorąc pod uwagę fakt, że zespół z Opolskiego nie lubi grać na wyjazdach, gdzie odniósł jedno zwycięstwo, można było spodziewać się nawałnicy ze strony gospodarzy.
W kolejnych minutach ani jeden z zespołów nie uzyskał znaczącej przewagi, sporo było walki w środku pola. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli miejscowi. Po kwadransie i sprytnym rozegraniu rzutu rożnego między obrońców, asystą popisał się Kasprzak, który dośrodkował piłkę idealnie na głowę Osyry a ten otworzył wynik meczu.
Opolanie wyrównali na trzy minuty prze końcem pierwszej połowy. Po jednej z kontr i faulu na szarżującym Marcu przez Kobrynia arbiter podyktował rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Słowak Mikinić i zmylił Pietrzkiewicza.
W 70. minucie gracze Piotra Plewni znów mieli „jedenastkę” i znów faulował… Kobryń, który po chwili oglądając drugą żółtą kartkę opuścił boisko. Po raz drugi pewnym egzekutorem okazał się Mikinić.
W 87. minucie przed szansą wyrównania stanęła Sandecja, ale z 11. metrów bramkarza gości nie potrafił pokonać Sovsić.
Sandecja Nowy Sącz - Odra Opole 1:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Osyra 15, 1:1 Mikinić (karny), 1:2 Mikinić 70 (karny).
Sandecja: Pietrzkiewicz - Kobryń, Osyra, Boczek, Rudol - Szczepanek, Kasprzak (46 Walski), Fall, Sovsić (88 Zych), Chmiel (80 Wolny) - Dikow.
Odra: Kuchta - Szrek, Kostrzycki, Kamiński, Tkocz, Petrak (90 Żemło) - Mikinić (77Niziołek), Trojak, Pawlik, Marzec (90 Hrebeń) - Żak (60 Czapliński). Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Kasprzak, Kobryń, Fall - Kostrzycki, Trojak, Petrak. Czerwona kartka: Kobryń (69. minuta, za drugą żółtą). Mecz bez udziału publiczności.
- Najlepsze parki w Krakowie. TOP 30 atrakcji na wiosnę i lato w mieście
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Iga Świątek tak się bawi i mieszka! Zobaczcie, jak wygląda jej dom w Raszynie
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Doda atakuje Majdana "Dziewczynami z Dubaju"? A kiedyś byli tak zakochani! ZDJĘCIA
Sportowy24.pl w Małopolsce
