Mecz Raków Częstochowa - Legia Warszawa 1:2
Był to żywy, jak na warunki ekstraklasy dość otwarty mecz. Mimo czerwonej kartki dla Macieja Wilusza (doliczony czas pierwszej połowy) Raków nie poddał się i krótko po zmianie stron doprowadził do wyrównania. Sędzia Jarosław Przybył zaliczył bramkę Patryka Kuna dopiero po analizie VAR. Nie było bowiem jasne, czy piłka przekroczyła całym obwodem linię, zanim Artur Jędrzejczyk wybił ją na wślizgu.
Legia przed przerwą oddała ledwie jeden celny strzał. Ten strzał wystarczył do objęcia prowadzenia. Po idealnym dośrodkowaniu od Jędrzejczyka (pełnił rolę stopera) do siatki trafił lis pola karnego, Tomas Pekhart. Od 57 minuty Czecha w ataku wspomagał drugi napastnik, wprowadzony Gwinejczyk Jose Kante. Na ostatni kwadrans wszedł natomiast debiutujący Bartosz Kapustka.

Obie drużyny straciły przed przerwą swoich stoperów. Wspomniany Wilusz wyleciał za kartki, a Igor Lewczuk nie był w stanie kontynuować gry po zderzeniu z Vladislavsem Gutkovskiem. Konieczne okazało się szycie głowy i badania. Prosto z boiska były reprezentant Polski został odwieziony karetką do bełchatowskiego szpitala.
Chociaż Legia w drugiej połowie grała poniżej oczekiwań to i tak sięgnęła po pełną pulę. Przed końcem akcję Luquinhasa z asystą Rosołka wykończył nabiegający Pekhart - od dziś najlepszy strzelec ekstraklasy.
Już w środę Legia podejmie cypryjską Omonię Nikozja w II rundzie el. do Ligi Mistrzów. Z kolei Raków we wtorek czeka zaległy mecz w 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Na wyjeździe zagra z pierwszoligową Sandecją Nowy Sącz.
Pilkarz meczu: Tomas Pekhart
Atrakcyjność meczu: 6/10
EKSTRAKLASA w GOL24
