Spotkanie – zorganizowane przez Polski, Podhalański i Nowotarski Alarm Smogowy – odbyło się w Nowym Targu. Organizacjom pozarządowym dopiero po raz trzeci udało się przygotować spotkanie. W poprzednich próbach przeszkodziła pandemia i wybuch wojny na Ukrainie.
Na spotkanie zaproszone zostały wszystkie gminy z powiatów tatrzańskiego i nowotarskiego. Z 21 gmin pojawili się przedstawiciele zaledwie siedmiu samorządów: Zakopanego, miasta Nowy Trag, gmin Poronin, Czarny i Biały Dunajec, Raby Wyżnej, oraz Krościenka nad Dunajcem. Obecni byli także przedstawicielka Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, Geotermii Podhalańskiej, oraz urzędu marszałkowskiego w Krakowie.
- Akurat organizujemy tą konferencję w czasie, gdy okazuje się, że Rosja zakręca kurek z gazem przesyłanym do Polski. Nasz kraj poradzi sobie z tym. Jednak jesteśmy w bardzo wyjątkowym czasie jeśli chodzi o energetykę. To sytuacja kryzysowa, bo ceny każdego nośnika energii ostro rosną - mówi Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. - Chcemy przekonać podhalańskie gminy, by zaapelowały wraz z nami do Anny Moskwy, minister klimatu i środowiska, aby jak najszybciej włączyła segment termomodernizacyjny do programu Czyste Powietrze.
Alarm Smogowy liczy na to, że w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska pojawi się dotacja do termomodernizacji domów. - Jeżeli ta dotacja w tym momencie się pojawi, to wielu ludzi zdąży ocieplić domy przed nadchodzącą zimą. A ocieplony dom to mniejsze rachunki za ogrzewanie. Tym samym, nawet bez wymienienia źródła ogrzewania, zmniejszymy obciążenia finansowe, a z drugiej strony zwiększymy niezależność energetyczną Polski od importowanych paliw kopalnych.
Nie zmienia to jednak fakty, że do końca 2022 roku konieczne jest zlikwidowanie tzw. kopciuchów, czyli bezklasowych pieców centralnego ogrzewania. Tutaj przepisy dla woj. małopolskiego się nie zmieniły. - Musimy postawić na zieloną energię, rozwój ogrzewania przez pompy ciepła, ale także tutaj na Podhalu na geotermię, która przecież już działa i ma plan na rozwój – mówi Piotr Sergiej.
Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej, która od lat wspiera alarm smogowy w walce o czyste powietrze, zauważa, że konieczne są większe dotacje dla wymiany pieców na ekologiczne i bezpieczne źródła ogrzewania.
- Musimy się tutaj zjednoczyć na dole i komunikować tam do góry. Chodzi m.in. o dotacje, jakie może pozyskać lokalny przedsiębiorca. Są one albo śmiesznie niskie, a często jest tak, że nasi przedsiębiorcy są zupełnie wykluczeni z możliwości starania się o nie – mówi Wojtowicz. I wskazuje przykład programu Czyste Powietrze, z którego mogą korzystać właściciele domów, w których działalność gospodarcza nie zajmuje więcej niż 30 proc. powierzchni. W przypadku Podhala, gdzie ludzie w prywatnych domach prowadzą pensjonaty, ten limit jest dużo większy. A tym samym są oni wykluczeni z możliwości dofinansowania.
- Bez poważnego zastrzyku z góry, takiego kopa do inwestowania w odnawialne źródła energii, niewiele się zmieni – kwituje Agata Wojtowicz.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
