https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podhale: Górale nie chcą pamiętać o rocznicy powstania Goralenvolk?

Tomasz Mateusiak
7 listopada przypada 80. rocznica jednego z najbardziej wstydliwych epizodów w historii Podhala. Tego dnia w 1939 roku na Wawelu pojawiła się delegacja górali, którzy złożyli hołd hitlerowskiemu namiestnikowi w Generalnym Gubernatorstwie - Hansowi Frankowi. Nawet dziś, 80 lat później, temat ten jest dla górali tak bolesny, że pomimo okrągłej rocznicy w Zakopanem czy Nowym Targu nie zostało przewidziane żadne wydarzenie przypominające młodemu pokoleniu o tamtych wydarzeniach. Podhalanie chcieliby o zdradzie niektórych swoich przodków po prostu zapomnieć.

Starsi pamiętają

Na zakopiańskich Krupówkach od kilku dni można oglądać wystawę poświęconą rocznicy 115-lecia istnienia Związku Podhalan (przed wojną nosił nazwę Związek Górali). Zakopiański magistrat na kilku planszach umieścił archiwalne zdjęcia i informacje dotyczące organizacji i jej historii.

- Brakuje tam jednak bardzo ważnej informacji - mówi Aldona Malinowska, uczestniczka Powstania Warszawskiego, która obecnie wraz z córką spędza urlop w Zakopanem. - Nie ma tu informacji o Goralenvolku (z niem. naród góralski - przyp. red.), czyli zdradzie Polski, jaką część działaczy Związku Górali dokonała w 1939 roku. My starsi, o tym cały czas pamiętamy. Młodzi nie wiedzą już jednak nic na ten temat. Dziwię się, że w Zakopanem na progu 80. rocznicy tamtych zdarzeń nie organizuje się dosłownie żadnego wydarzenia wspominkowego.

Obchody na cześć ofiar?

Podobnego zdania jest więcej osób. Oczywiście nikt nie mówi o żadnych wesołych uroczystościach, bo wspominając Goralenvolk po prostu nie ma czego świętować. Można było jednak zrobić konferencję naukową dla historyków, pokazać film dokumentalny (o tym, że w czasie wojny było ciężko i ludzie musieli podejmować trudne, czytaj - nie zawsze słuszne wybory) czy przygotować wystawę zdjęć lat 40. XX w.

- Przecież w Polsce upamiętnia się często także przykre wydarzenia, jak np. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego czy rozpoczęcia pogromu kieleckiego - mówi Marek Gąsienica, student historii z Zakopanego. - Robi się to m.in po to, by w ten sposób oddać hołd ofiarom danych wydarzeń. A przecież przez Goralenvolk też ginęli ludzie. Mój stryjeczny pradziadek trafił do Auschwitz, bo zadenuncjował go Niemcom sąsiad, który wziął góralską kenkartę.

Nawet o tym nie pomyśleli

Problem w tym, że osób uważających podobnie jest na Podhalu o wiele mniej niż tych, które o trudnej przeszłości górali chcieliby zapomnieć. To powoduje, że samorządowcy czy liderzy społeczni nie tyle nie widzą potrzeby zaznaczenia 80. rocznicy „góralskiego hołdu Niemcom”, co w ogóle nie chcą na ten temat rozmawiać.

- Miasto nie będzie organizować z tej okazji żadnych wydarzeń - mówi „Krakowskiej” Agnieszka Nowak-Gąsienica. - Nawet o tym nie pomyśleliśmy. Dlaczego? Nie potrafię odpowiedzieć.

Komentarza w tej sprawie odmówili nam też członkowie Związku Podhalan oraz lokalni historycy, którzy w przeszłości badali Goralenvolk. Być może dzieje się tak, bo w obecnych czasach mówienie o trudnej dla Polaków historii nie jest dobrze widziane w kręgach państwowych. Tak można wywnioskować również z faktu, że brak jakichkolwiek obchodów 80. rocznicy wydarzeń z listopada 1939 roku także ze strony pracowników Instytutu Pamięci Narodowej.

Czym był Goralenvolk?

Po zajęciu Podhala przez Niemcy we wrześniu 1939 r. przedwojenny działacz Obozu Zjednoczenia Narodowego dr Henryk Szatkowski zaczął przy wsparciu okupanta propagować ideę, jakoby górale byli pochodzenia niemieckiego (Goralenvolk - naród, lud góralski). Dlatego 7 listopada delegacja górali udała się do Krakowa, gdzie wręczyła Hansowi Frankowi złotą ciupagę i złożyła gratulacje za wojskowe sukcesy. Pięć dni później (12 listopada) hitlerowski gubernator przybył do Zakopanego, gdzie górale złożyli mu hołd i podziękowali za „oswobodzenie górali od ucisku polskich władz”. Po tym Niemcy zezwolili na wydawanie góralom oddzielnych kenkart, w których wpisywano narodowość góralską. Przyjęcie jej było formą kolaboracji. Choć oficjalne rejestry zaginęły, szacuje się, że taką kenkartę przyjął co piąty mieszkaniec przedwojennego powiatu nowotarskiego. Był to największy odsetek osób kolaborujących z okupantem w całej Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Do @Gość;ty nieuku!.

G
Gość
31 października, 15:47, krakow:

Jak można taki artykuł napisać. :/ Niemcy mordowali na potęgę ludzi na Podhalu. O czym człowieku piszesz!!!!!!!!!!!! Jednym z przykladów jest Ochotnica - cała wieś zrównana z ziemią ??????? Jak wymordowali prawie wszystkich. Ponadto proszę się douczyć na jakich zasadach klasyfikowano ludzi na górali i polaków.

I kto pojechał skoro Zakopane najechali Słowacy !!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Jesteś na poziomie gimbazy

jakoś w Białce Tatrzańskiej całą woj spokój , dopiero jak czerwona zaraza wkroczyła to się zaczęło

f
fk
31 października, 11:23, pozrd:

O Konfederacji Tatrzańskiej ani słowa redaktorze.

Marna prowokacja.

Biedny niedouczony dziennikarzyna za wszelka cenę chce zaistnieć, żeby tylko dołożyć swoim, żeby poprzekręcać.Co tu świętować grupka działaczy stronnictwa ludowego a nie związku górali jak podał dziennikarz próbowała coś zrobić aby uchronić swoich przed obozami koncentracyjnymi ale mu nie wyszło.Czemu nie piszecie o Konfederacji Tatrzańskiej ,o Krwawej wigilii w Ochotnicy ,o spalonych domach w Spytkowicach i na Wysokiej?

P
Policman

Ja służę od wielu lat na podlahalu i da się to zauważyć na zewnątrz jak i wewnętrzną pewnych instytucji że tu szczegolnie najważniejsze to kasa a zaty znajomości wpływy kontakty itp..rzadzi tylko "Układ Zakopiański"! Nie jesteś z układu to giniesz.... Każdy! Układu jest nietykalny i bezkarny nawet w policji gdzie jest największy fałsz i obluda! A tubylcy tylko modlą się do pieniędzy a od święta stroja dla pokazania całej Polsce jacy nie są wierzący a po mszy zioną nienawiścią i chęcią zemsty! Patologia na każdym kroku ! Za parę złotych sprzedali by całą rodzinę! Liza d...e każdemu kto przyjedzie z kasą lub kto ma władzę! Hańba! Wstyd! Sami krzykacze mitomania donosiciele a w mózgach siano! Te geny i tradycje pozostały jednak! Dziady!

k
krakow

Jak można taki artykuł napisać. :/ Niemcy mordowali na potęgę ludzi na Podhalu. O czym człowieku piszesz!!!!!!!!!!!! Jednym z przykladów jest Ochotnica - cała wieś zrównana z ziemią ??????? Jak wymordowali prawie wszystkich. Ponadto proszę się douczyć na jakich zasadach klasyfikowano ludzi na górali i polaków.

I kto pojechał skoro Zakopane najechali Słowacy !!!!!!!!!!!!!!!!!!1

Jesteś na poziomie gimbazy

E
Eeee

Jakie wydarzenie ma być przewidziane? Świętowanie rocznicy? To chyba lepiej, że nie chcą pamiętać, ze (dosłownie) kilku miejscowych dało się przekupić stanowiskami i wzięli udział w tej szopce z której de facto nic nie wynikło. Wszystkie totalitarne władze zawsze stosowały metodę ludowych przebierańców witających nową władzę, nic wyjątkowego.

k
krakus rodowity

Gazeta Krakowska w zasadzie nie jest już krakowska, tylko niemiecka. A szkoda.

H
Herman Goering
31 października, 12:56, Gość:

niemiecka gazeta....schwindel!!!! [wulgaryzm]ć na drzewo!! już niedługo - bedzie zmiana własiciela na POLSKIEGO.

Na prafciwego Pulaka .

t
tak,tak

zawsze byli i są sprzedawczykami

k
krk

Widać po komentarzach, że prawda w oczy kole...To samo było z Jedwabnym...

G
Gość

niemiecka gazeta....schwindel!!!! [wulgaryzm]ć na drzewo!! już niedługo - bedzie zmiana własiciela na POLSKIEGO.

a
andyfela

Skoro dziś o tym się nie mówi i pisze oznacza jedno: masa jeszcze folksdojczy mieszka na Podhalu! Górale dowiedli że dla dudków się sqwią jak mało kto!

G
Gość
31 października, 11:23, pozrd:

O Konfederacji Tatrzańskiej ani słowa redaktorze.

Marna prowokacja.

Bo to niemiecka gazeta.

p
pozrd

O Konfederacji Tatrzańskiej ani słowa redaktorze.

Marna prowokacja.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska