Chodzi o plan budowy biogazowni w Rabie Wyżnej – na terenach dawnego PGR-u. Plan taki ma prywatna inwestorka, która wydzierżawiła teren po PGR od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Nowy zakład ma znaleźć się w starej kotłowni, która dawniej była wykorzystywana do ogrzewania kurników. W listopadzie 2022 roku inwestorka dostała pozwolenie na budowę obiektu wydane przez starostwo nowotarskie. Pozwolenie jest prawomocne.
Przeciwko biogazowni protestują lokali mieszkańcy i urząd gminy Raba Wyżna. Jedna z mieszkanek, która sąsiaduje z teren, gdzie ma być biogazownia, jak i urząd gminy odwołali się od decyzji starosty do wojewody małopolskiego. Bo nie zostali uznani jako strony postępowania. Wojewoda jednak odrzucił ich odwołania, czym potwierdził wydaną przez starostę decyzję.
Jednak na skutek protestów starosta nowotarski Krzysztof Faber wrócił się do wojewody małopolskiego, by ten wznowił postępowanie ws. pozwolenia na budowę biogazowni. Równocześnie starosta i jego urzędnicy chcieli się wyłączyć z tego postępowania. Urząd wojewódzki jednak uznał, że nie może wznowić postępowania. Bo to nie on jest do tego władny. W piśmie do starostwa nowotarskiego zaznaczył, że jedynym władnym do tego organem jest starosta. Krzysztof Faber skierował więc sprawę do przeanalizowania przez prawników starostwa. I sam się odsunął od tej sprawy – jest on mieszańcem Raby Wyżnej.
Bogusław Waksmundzki, wicestarosta nowotarski, poinformował „Gazetę Krakowską”, że prawnicy cały czas analizują, czy jest możliwe wznowienie takiego postępowania.
Pomysł budowy biogazowni mocno wstrząsnął Rabą Wyżną. Mieszkańcy tej miejscowości obawiają się fetoru, zanieczyszczenia powietrza, plagi insektów i gryzoni, uciążliwego hałasu czy zagrożenia dla środowiska naturalnego. Zawiązali stowarzyszenie „Eko Raba Wyżna”, zorganizowali protest i petycję do wojewody małopolskiego ws. niedopuszczenia do budowy zakładu. Podpisało się pod nią 1950 osób.
Inwestor z kole przekonuje, że jego zakład będzie nowoczesny i bezpieczny. I nie będzie generował problemów dla sąsiedztwa.
W związku z tą sprawą narosły jednak duże emocje, które doprowadziły do tego, że starosta nowotarski trafił do szpitala. Twierdzi, że nie wytrzymał stresu związane z hejtem w jego stronę. Mieszkańcy z kolei skarżą się, że są nachodzeni i straszeni sądem przez inwestora. Na ataki skarży się także sam inwestor, który uważa, że został wielokrotnie pomówiony w internecie i boi się o swoje bezpieczeństwo. Przez swojego radę prawnego zapowiedział skierowanie spraw pomówień na drogę sądową.
Raba Wyżna. Mieszkańcy blokowali drogi. To był ich protest p...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
