https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja zatrzymała myśliwego. Kłusował i sadził zioło?

Agnieszka Nigbor-Chmura
W niedzielę około południa policja zatrzymała młodego mężczyznę, u którego w piątek w domu znaleziono nielegalną broń, tuszę zwierzęcą i nieoprawione głowy 18 koziołków. Do mieszkania śledczy dotarli po tym, jak ujawnili uprawę 47 krzewów konopi indyjskich. Natknęli się też na przygotowany już susz. Jak udało nam się ustalić, mężczyzna to myśliwy, członek Koła Łowieckiego Ryś. Zatrzymany, dzisiaj ma zostać doprowadzony do prokuratury i przesłuchany.

W piątek w Wapiennem mundurowi skontrolowali młodego myśliwego, członka Koła Łowieckiego Ryś PZŁ. Jak podaje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach mężczyzna może mieć związek z uprawą marihuany i posiadaniem suszu przygotowanego do handlu. Śledczy najpierw dotarli do leśnej uprawy 47 dużych krzewów, potem jak po nitce do kłębka trafili do domu, w którym mężczyzna mieszka wraz z rodziną. Tam znaleziono niezarejestrowaną broń, przystosowaną do polowań na zwierzynę, ale też „towar” pozyskany najpewniej z kłusownictwa - mięso z dzikich zwierząt i osiemnaście świeżych głów koziołków.

FLESZ: Koniec Świata coraz bliżej. Naukowcy podają datę

Ta sprawa wstrząśnie pewnie całym środowiskiem myśliwskim w powiecie, jeśli nie w województwie, a nawet w kraju. Może okazać się też, że policja sięgnęła dopiero wierzchołka góry lodowej, dotyczącej kłusowania w regionie.

Wacław Grądalski, prezes Koła Łowieckiego Ryś PZŁ, którego członkiem od kilku lat jest zatrzymany w niedzielę człowiek, sprawy komentować nie chce.

Potwierdza, że wobec zatrzymanego prowadzone jest postępowanie przez rzecznika dyscyplinarnego Polskiego Związku Łowieckiego i choć mężczyzna nie został zawieszony w prawach członka koła, do czasu zakończenia sprawy nie może brać udziału w polowaniach zbiorowych i indywidualnych. W związku z tym od około roku też nie otrzymał zgody na odstrzał jakiegokolwiek zwierzęcia.

Tym samym, gdyby okazało się, że takowego się dopuścił, oczywistym byłoby, że zwyczajnie kłusował.

Nie jest tajemnicą, że zarówno koledzy z koła, jak i policjanci młodego myśliwego na oku mieli od dawna.

- Postępowanie dyscyplinarne wobec tego mężczyzny toczy się w związku z wielokrotnym naruszeniem przez niego prawa łowieckiego - dodaje prezes.

O mieszkańcu Wapiennego w środowisku myśliwych, ale i zajmujących się sprawą śledczych, głośno zrobiło się jesienią ubiegłego roku. To wówczas w Czarnem w gminie Sękowa dwóch myśliwych zaniepokoił widok kruków, kołujących przy lesie. Leżały tam świeże szczątki byka.

- Zwierzę pozbawione było głowy, więc kłusownik połasił się na trofeum, czyli poroże. Z tuszy wycięte było też niemal całe mięso - opowiadał nam wówczas Roman Siokało, prezes Koła Łowieckiego Dzik, który sprawę zgłosił na policję.

Przypadek był zbieżny z innymi aktami kłusownictwa na tym terenie, do tego stopnia, że zwierzę zostało dokładnie w ten sam sposób „obrane” z mięsa, jak inne skłusowane sztuki.

Co ciekawe, szybko na miejscu pojawił się myśliwy, który wtedy miał przyznać się do skłusowania zwierzęcia i na klęczkach prosić o dyskrecję.

Przed policją zeznał jednak, że sam trafił na szczątki zwierzęcia i nie ma z tym nic wspólnego.

Śledczym do dzisiaj nie udało się ustalić, kto głównie w okresie rykowiska, czyli czasu godowego jeleni szlachetnych, przypadającego na przełom września i października, wykorzystuje, że zwierzęta z lasu wyciąga zew natury.

Sprawcę próbowali ujawnić sami myśliwi, określając co rusz wyższe kwoty za wskazanie kłusownika. To też nie przyniosło efektu.

Najpewniej dzisiaj zatrzymany mężczyzna będzie przesłuchiwany przez prokuratora.

Chcieli „Dorwać” Kłusownika sami

Najpierw 5000 złotych, potem 7000, a na finale już 12000 zł nagrody chcieli rok temu przekazać myśliwi za wskazanie kłusownika, który bezkarnie, bez pozwolenia zabijał jelenie. Ich głowy zabierał dla poroża, a tuszę dzielił, zostawiając tylko kości. Tak było rok temu. Działania myśliwych to jedno, praca śledczych, ale też strażników leśnych - drugie.

Zresztą, gdy wokół tematu zrobiło się wówczas głośno, również za sprawą naszej gazety, nocne strzały jakby przycichły. Zauważony wówczas przez kolegów młody myśliwy złożył do koła obszerne wyjaśnienia, twierdząc, że to on znalazł szczątki zwierzęcia, a nie skłusował go, jak zeznali na policji.

Do naszej redakcji ten sam młody człowiek w lutym tego roku wystosował z kolei list, sugerujący, że na łamach insynuujemy jego udział w sprawie i prosił, byśmy zaprzestali takich praktyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

słuszna uwaga nie wiadomo czy sąd wyda wyrok powiedział klasyk jeszcze w historii nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym

G
Gość

no własnie nie wiadomo czy sad wyda wyrok słuszna uwaga na czasie

no tak zioło to było lub koper do ogórków wszytko możliwe

G
Gość

ten pan podobno był nawet zatrudniony w ohz wołowiec podobno odniósł nawet sukces znalazł resztki jelenia w m czarne na trenie OHZ a może to tak z tego pewno by można nakręcić jakiś reportażyk oj by się działo oj TYN może Wyborcza

G
Gość

a może to ktoś zwinie pod dywan , całkiem legalnie , koledzy pomogą , a może zrobili to nie raz .. tylko ABW a może wypadek śmiertelny sobie ktoś przypomni i powiąże fakty , czy takie cuda tylko w ohz ZG Warszawa , czy może ktoś nad tym czuwa , a może jakieś koło łowieckie z tego zrobić ch ch a może już jest zrobione niech sie elity bawią zgodnie z prawem a co reszta niech płaci . Zabawa trwa ale do czasu

G
Gość

Wyrok wyda Sąd nie wy! Jeszcze nie udowodniono,iż temu wszystkiemu jest winna jedna osoba...wiec z osadem proponuje się wstrzymać i zajrzeć w swoje sumienie.

M
Myśliwy lubuski

Nie dziwie się że społeczeństwo ma takie a nie inne zdanie o myśliwych.Jedni strzelają do wszystkiego co się rusza( oczywiście w przenośni),inny zastrzeli sobie żubra dla mięska,jeszcze inny pomyli żubra z dzikiem,któryś tam postrzeli myśliwego albo jakiegoś"cywila",no i fama idzie w eter.Z różnych wypowiedzi samych myśliwych wynika,że o tych negatywnych działaniach "kolegów myśliwych"w poszczególnych KŁ wiedzą,tylko zamiata się to pod dywan.A należało by takiego jednego czy drugiego za "szmaty" i won z Koła na bruk.Czyli z Polskiego Związku Łowieckiego.Trzeba ten cały ludzki śmieć zacząć czyścić.

G
Gość

To tylko namiastka całej prawdy.Ten osobnik czuje się bezkarny i strasznie się panoszy i robił jeszcze więcej przekrętów.Ale plecy w Polic..i robią swoje

G
Gość
1 października, 12:52, Stachu:

Proponuje teraz zajac sie mysliwymi z Łosia kolo Gorlic

Do Sękowej też niech wpadną...

G
Góry

Pani redaktor akurat napisała prawdę nawet mocno okrojoną ten człeczek dawno powinien już siedzieć niestety w grę wchodzą za...ebiste plecy i nie mówię tutaj o prezesie koła Ryś bo On tu nie ma wiele do powiedzenia Pan "klusownik" ma nad sobą o wiele lepszą ochronę dlatego do tej pory wszystko uchodzilo mu bezkarnie oby teraz władze zajęły się nim w końcu tak jak trzeba

G
Gość

Śmiech na sali! Wszyscy dookoła wiedzą kto gdzie i jak klusuje. Niestety część myśliwych mając za plecami prezesów koła robi sobie żywcem co im się podoba!

S
Stachu

Proponuje teraz zajac sie mysliwymi z Łosia kolo Gorlic

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska