Sędzia Kwiatkowski uznał najpierw, że Ennali usiłował wymusić rzut karny, pokazał mu żółtą kartkę. Gry jednak nie wznowił, pobiegł kilkadziesiąt metrów do monitora, rzucił okiem, no i zmienił decyzję. Kartka anulowana, rzut karny dla Górnika - po faulu Koja. Za chwilę Yokota wykorzystał "jedenastkę".
Tak skończyła się pierwsza połowa, a gol dla zabrzan tak naprawdę wisiał w powietrzu. Piłkarze Puszczy dostarczali rywalom bodźców do wyprowadzania groźnych kontrataków, tak było np. w 39 min, kiedy Cholewiak tak wykonał rzut rożny, że goście mogli od razu rozpocząć szybką akcję - wtedy, już w polu bramkowym, zagrożenie oddalił Bartosz.
Niepołomiczanie nawet nieźle ten mecz zaczęli, ale szybko okazało się, że w ofensywie większy potencjał mają jednak zabrzanie. W 12 min byli naprawdę blisko gola, gdy po kapitalnym podaniu Pacheco na bramkę "Żubrów" ruszył Enneli, ale Zych do spółki z Craciunem dużym wysiłkiem zażegnali niebezpieczeństwo.
Niepołomiczanie niezły moment mieli za chwilę: po rozegraniu wolnego Jakuba nieznacznie pomylił się z 20 metrów, kilkadziesiąt sekund potem Craciun zagłówkował wprost w Bielicę - i to była najlepsza okazja na gola Puszczy w I połowie. Bo po tym, jak w 22 min część stadionu spowiła się dymem z rac odpalonych przez kibiców Górnika (wypełnili sektor), to tak naprawdę do przerwy gospodarze nie zagrali z przodu nic dobrego.
W 53 min obejrzeliśmy niezłą akcję Górnika. Po niej gra przeniosła się na drugą połowę, nastąpił aut dla "Żubrów" Wyrzut Bartosza, "główka" Craciuna, "główka" Zapolnika i "główka" Mrozińskiego - ta już do siatki. 1:1!
Zabrzanie zareagowali ofensywnie, skutkiem były stałe fragmenty. Bilans strzałów po 70 minutach: 5:15... Ale w 71 min Puszcza wyprowadziła kapitalną kontrę, w jej finale Zapolnik wyłożył piłkę Siemaszce, a ten znakomicie uderzył z kilkunastu metrów pod poprzeczkę. Gol!
Cztery minuty potem po rzucie rożnym - kocioł pod bramką "Żubrów", gospodarze się wybronili. W 83 min z soczystym uderzeniem Ennalego poradził sobie Zych. Trzy minuty potem na bramkę Puszczy pędził Ennali, przerwał jego bieg faulem Cichoń. Z wolnego Janża uderzył celnie, ale za lekko, by zaskoczyć golkipera Puszczy.
Zabrzanie atakowali już bardzo nerwowo, gospodarze przedłużali każde wznowienie gry - pamiętając pewnie, ile punktów w tym sezonie stracili w końcówkach meczów. Ale tym razem tak się nie stało. Puszcza wygrała drugi mecz z rzędu.
Puszcza Niepołomice - Górnik Zabrze 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Yokota 45 karny, 1:1 Mroziński 54, 2:1 Siemaszko 71
Puszcza: Zych - Mroziński, Craciun, Jakuba, Koj (81 Sołowiej) - Bartosz, Stępień, Hajda, Walski (69 Poczobut), Cholewiak (46 Siemaszko) - Zapolnik (81 Cichoń).
Górnik: Bielica - Barczak (87 Dadok), Szcześniak, Janicki, Janża, Yokota, Pacheco, Rasak (87 Nascimento), Czyż (42 Kapralik), Ennali, Musiolik (66 Krawczyk).
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Arkadiusz Kamil Wójcik (Ząbki) i Tomasz Niemirowski (Płochocin). Żółte kartki: Bartosz, Jakuba, Hajda, Mroziński, Craciun, Cichoń, Poczobut - Nascimento. Widzów: 2695.
