Dla Puszczy mecz w Łodzi z Widzewem był historycznym debiutem w ekstraklasie. A choć „Żubry” przegrały to spotkanie 2:3, to nie musiały wstydzić się swojej postawy. Momentami było to dobre spotkanie w wykonaniu podopiecznych Tomasza Tułacza, którzy pokazali znane już z boisko I-ligowych atuty, czyli dobrą organizację gry, świetne stałe fragmenty oraz dobre przygotowanie fizyczne. Błędy jednak również były, a jak mówił Tułacz już po meczu w Łodzi: - Na tym poziomie błędy będą bezlitośnie wykorzystywane przez rywali. To, co uchodziło nam na sucho w I lidze, teraz już nie ujdzie.
I rzeczywiście, jeśli Puszcza chce zapunktować w Białymstoku, musi zagrać bardziej konsekwentnie, przede wszystkim w obronie. Tym bardziej, że w Jagiellonii nie brakuje zawodników potrafiących strzelać bramki, by wspomnieć choćby o świetnie znanym w Małopolsce z występów w barwach Wisły Kraków Jesusie Imazie.
W Białymstoku doceniają klasę sportową Puszczy. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener „Jagi” Adrian Siemieniec nie szczędził rywalowi z Niepołomic komplementów: - Wiemy, że Puszcza swoją siłę czerpie z drużynowości. Wiemy jakie ma atuty, mocne strony i jakie słabsze. Musimy zrobić wszystko, aby rywal dopasował się do naszego stylu, chcemy zdominować przeciwnika i z takim nastawieniem musimy wyjść na boisko. Szanujemy rywala, ale mamy jasno określony cel na to spotkanie. Chcemy przeważać i to rywal ma się do nas dopasować.
Dodajmy, że Jagiellonia w pierwszym meczu sezonu przegrała w Częstochowie 0:3 z Rakowem.
Dodajmy, że sobotnie spotkanie w Białymstoku w roli sędziego poprowadzi Patryk Gryckiewicz z Torunia.
