Od pierwszych minut piątkowego spotkania optyczną przewagę miała Skra, która szukała swoich okazji po dośrodkowaniach z bocznych stref boiska. W kolejnych minutach dwukrotnie szczęścia szukał Ciućka – za pierwszym razem piłka po jego uderzeniu poszybowała nad poprzeczką, zaś następnie z jego strzałem poradził sobie golkiper sądeczan Sokół odbijając go na rzut rożny.
Sądeczanie jakby skryci za gardą nie bardzo wiedzieli co mają robić. Tymczasem częstochowianie, podopieczni Konrada Geregi nacierali. W 34. minucie próbę Kubika świetnie obronił Sokół, zaś dwie minuty później groźne uderzenie oddał Nocoń.
Sądeczanie odpowiedzieli w… 55. minucie próbą Gołębiowskiego z dystansu, ale z jego strzałem poradził sobie Szymkowiak. W kolejnych minutach tempo gry nieco spadło. Obydwa zespoły skoncentrowały się na większym kontrolowaniu przebiegu spotkania.
Niestety w trzeciej minucie doliczonego czasu gry stało się to, czego nie chciał przeżyć zapewne żaden kibic sądeczan, którzy już dopisywali sobie punkt do swojego skromnego dorobku. Miejscowi mieli rzut rożny, a najlepiej w polu karnym gości odnalazł się Kucharczyk i wpakował piłkę między słupki.
Sandecja przegrała drugi mecz z rzędu w drugiej lidze. Póki co z szumnych zapowiedzi walki o powrót do 1. ligi niewiele wynika. Drużyna, mocno zmieniona w przerwie letniej, potrzebuje czasu na zgranie się, ale tego zwyczajnie nie ma.
A Skra po raz kolejny pokazała, że jest niewygodnym rywalem dla "Biało-Czarnych" - w minionej kampanii zespół z Częstochowy najpierw zremisował z Sandecją u siebie 0:0, a następnie ograł sądeczan 2:1.
Skra Częstochowa – Sandecja Nowy Sącz 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Kucharczyk 93.
Skra: Szymkowiak - Kubik (77 Malec), Nawrocki (55 Bartosiak), Mesjasz, Kucharczyk, Wojciechowski - Sajdak (66 Winciersz), Olejnik, Łabojko, Ciućka – Nocoń. Sandecja: Sokół - Bryła (84 Nawotka), Kowalik, Bartków, Słaby, Talar - Gołębiowski (79 Mas), Vaclavik, Marcinho, Potoma - Wróbel (79 Kwietniewski). Żółte kartki: Kucharczyk, Łabojko, Kubik, Olejnik. Sędziował: Piotr Szypuła (Bielsko-Biała).
Stadion Sandecji. Na miejscu niewielu budowlańców. Kibic: koniec budowy? Grudzień 2024!
