Sanepid otrzymał w tej sprawie sygnał obywatelski, jak teraz nazywa się zwykły donos, i pojawił się u restauratora w jego zajeździe pod Krakowem razem z policją w walentynki 14 lutego. Sprawdzano, czy przestrzega obowiązujących obostrzeń, czyli czy organizuje imprezę okolicznościową i czy wprowadza do obrotu środki spożywcze z nielegalnego źródła pochodzenia.
Ustalono, że właściciel lokalu zapraszał klientów za pośrednictwem mediów społecznościowych (Facebooka) na Walentynki z muzyką na żywo. Wieczór walentynkowy miał trwać od godz. 18:00 do 23:00. Pan o inicjałach M.J. zapewniał jednocześnie, że wszystko utrzymane będzie w reżimie sanitarnym, zapewnione będą wszelkie wymogi sanitarne. Klientów obowiązywała rezerwacja.
W dniu kontroli sanepid zastał 72 osoby siedzące przy stolikach. Przy wejściu do lokalu każdy konsument wypełniał ankietę dotyczącą stanu zdrowia w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. Ponadto, każda osoba, która wchodziła do lokalu, miała mierzoną temperaturę, a maseczki i dezynfekcja rąk były obowiązkowe.
Posiłki serwowane były na tacach, dostarczane do stolika przez obsługę lokalu, mycie i dezynfekcja tac odbywała się po każdorazowym użyciu. Zapewniony został dystans pomiędzy stolikami, a powierzchnie, których dotykali klienci oraz pracownicy, były regularnie dezynfekowane.
Według oświadczenia właściciela od momentu wprowadzenia restrykcji związanych z epidemią dotyczących zamknięcia lokali gastronomicznych jego zajazd został otwarty wyłącznie w dniu 14 lutego 2021 r.
Kontrola sanitarna wykazała nieprawidłowości w postaci braku do wglądu orzeczeń dla celów sanitarno-epidemiologicznych 9 pracowników i prowadzenie działalności gospodarczej w dniu kontroli. Na skutek odwołania pana M. J. Wojewódzki Inspektor Sanitarny utrzymał w mocy decyzję organu I instancji o ukaraniu mandatem.
M. J. wniósł wtedy skargę do WSA i zarzucił sanepidowi naruszenie Konstytucji i powoływanie się na rozporządzenie, które nie tylko ogranicza wolność działalności gospodarczej, ale wolność tę wyłącza, podczas gdy w tamtym czasie nie obowiązywał żaden ze stanów nadzwyczajnych określonych w Konstytucji. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie podzielił to stanowisko i sprawę przeciwko restauratorowi umorzył.
W ocenie WSA brak było podstaw do wydania decyzji określającej prowadzenie działalności wyłącznie w sposób polegający na przygotowaniu i podawaniu posiłków i napojów na wynos.
W ocenie Sądu w momencie wydawania decyzji istniała ustawowa podstawa do określenia usunięcia dostrzeżonych uchybień w postaci naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych, ale brak było podstaw do stwierdzenia, że istniały prawne podstawy do ograniczenia prowadzenia przez skarżącego działalności gospodarczej, a zatem brak było podstaw do stwierdzenia, że doszło do naruszenia przez skarżącego wymagań higienicznych i określonych w rozporządzeniu.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- Oto najbogatsze i najbiedniejsze gminy Małopolski. Jedna zwraca szczególną uwagę!
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- Pod Krakowem dobiega końca budowa... hinduskiej świątyni
- 15 objawów, które świadczą o tym, że możesz być zakażony nowym subwariantem Omikronu
Największe pożary we Francji od stu lat
