https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tak wygląda obecnie ul. Wrocławska. To chyba najbardziej zabudowany blokami fragment Krakowa

Piotr Rąpalski
Ulica Wrocławska w Krakowie. Jeszcze kilka lat temu jej zabudowę można by uznać za wzorcową, podobną do starej Nowej Huty. Bloki, tak bloki, ale odsunięte od ulicy, w określonej odległości od siebie, a pomiędzy zabudową szerokie pasy zieleni, podwórka. Zaznaczmy... podwórka z drzewami, i to takimi konkretnymi, a nie zasadzonymi płytko "gałązkami". I co się tam wydarzyło?

Kilka lat temu w zachodniej części Wrocławskiej zaczął się szał inwestycyjny, między torami kolejowymi, a ulicą, mniej więcej na wysokości ulicy Racławickiej. Dokładnie chodzi o teren po dawnych zakładach WSK (Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego) na Krowodrzy, między Racławicką a Poznańską patrząc wschód-zachód. To w sumie 4 hektary terenu. Wyrosły tam potężne bloki, gęsto upchane osiedla, gdzie zieleń to... trawniki, a zabudowa rozpycha się, by wykorzystać maksymalnie działki.

Nowe ulice? Parki? Parkingi? Jak na lekarstwo. Wrocławska to symbol dogęszczania miasta betonem. Co więcej władze miasta na to przyzwoliły, a w tle rozgrywki były duże pieniądze. Przeczytajcie tutaj:

Dlaczego Wrocławska i okolica została tak obudowana? A to z powodu ślimaczących się prac nad planem miejscowym dla Łobzowa, który by uregulował, co i ile można tam wybudować. Bez planu deweloperzy mają łatwiejszą drogę do pozyskania zgód na to, co chcą postawić, a urzędnicy rozkładają ręce, bo boją się wejść w spór prawny z prawnikami deweloperów, gdy prawo budowlane nie jest doskonałe, a decyzje sądów mogą być różne.

Polska branża gier komputerowych jest światową potęgą!
[video][/video]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Komentarze 28

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
12 września, 12:05, grzeg:

Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.

12 września, 12:09, Lekarz:

To, że zabetonowanie i przeludnienie Krakowa „sprawia ci satysfakcję” można uznać za co najmniej dziwne, ale ostatecznie to twój prrywatny problem.

12 września, 13:14, grzeg:

Właśnie tak. De gustibus non est disputandum.

Ale przy okazji, krytycy rutynowo posługują się niemalże obraźliwym jak rozumiem terminem "zabetonowanie". Proszę o wskazanie jakiegokolwiek miasta - wielkiego, ale nie tylko - w którym nie skorzystano by z betonu. Właśnie wróciłem z jednego z głównych miast świata, nie powiem którego, bo to nieistotne. Czy ktoś naiwnie może przypuszczać, że tam nie ma betonu?

Weź se Anię Krakowiankę z magistratu i przeprowadźcie się razem do Karaczi... Wg waszych kryteriów to chyba najbardziej rozwinięte miasto świata i tam wasza wspólna satysfakcja osiągnie poziom orgazmu permanentnego... :-P

g
gniewko_syn_ryba
12 września, 09:36, grzeg:

To już zaczyna być nudne. Ale wyjaśniam: miasto się rozwija.

Rozwija... Jak rak...

Z
Zbigniew Rusek
Obłęd!!! Niech wyrzucą deweloperów z Krakowa na zbity pysk, i podobnie niech psotąpią z ludnością napływową!!!
A
Anka Krakowianka
12 września, 12:05, grzeg:

Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.

12 września, 12:09, Lekarz:

To, że zabetonowanie i przeludnienie Krakowa „sprawia ci satysfakcję” można uznać za co najmniej dziwne, ale ostatecznie to twój prrywatny problem.

12 września, 13:14, grzeg:

Właśnie tak. De gustibus non est disputandum.

Ale przy okazji, krytycy rutynowo posługują się niemalże obraźliwym jak rozumiem terminem "zabetonowanie". Proszę o wskazanie jakiegokolwiek miasta - wielkiego, ale nie tylko - w którym nie skorzystano by z betonu. Właśnie wróciłem z jednego z głównych miast świata, nie powiem którego, bo to nieistotne. Czy ktoś naiwnie może przypuszczać, że tam nie ma betonu?

Chylę czoło. Żeby zrozumieć istotę funkcjonowania miasta w XXIw. należy przekonać się na własne oczy jak to wygląda gdzie indziej. Betonoza to taka „Polska w ruinie” na potrzeby kampanii wyborczej. Nic więcej.

L
Lekarz
12 września, 12:05, grzeg:

Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.

12 września, 12:09, Lekarz:

To, że zabetonowanie i przeludnienie Krakowa „sprawia ci satysfakcję” można uznać za co najmniej dziwne, ale ostatecznie to twój prrywatny problem.

12 września, 13:14, grzeg:

Właśnie tak. De gustibus non est disputandum.

Ale przy okazji, krytycy rutynowo posługują się niemalże obraźliwym jak rozumiem terminem "zabetonowanie". Proszę o wskazanie jakiegokolwiek miasta - wielkiego, ale nie tylko - w którym nie skorzystano by z betonu. Właśnie wróciłem z jednego z głównych miast świata, nie powiem którego, bo to nieistotne. Czy ktoś naiwnie może przypuszczać, że tam nie ma betonu?

„Co za dużo, to niezdrowo”.

Sądzę, że to powinno być wystarczającym wyjaśnieniem powyższych „wątpliwości” — w każdym razie dla każdego MYŚLĄCEGO człowieka.

g
grzeg
12 września, 12:05, grzeg:

Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.

12 września, 12:09, Lekarz:

To, że zabetonowanie i przeludnienie Krakowa „sprawia ci satysfakcję” można uznać za co najmniej dziwne, ale ostatecznie to twój prrywatny problem.

Właśnie tak. De gustibus non est disputandum.

Ale przy okazji, krytycy rutynowo posługują się niemalże obraźliwym jak rozumiem terminem "zabetonowanie". Proszę o wskazanie jakiegokolwiek miasta - wielkiego, ale nie tylko - w którym nie skorzystano by z betonu. Właśnie wróciłem z jednego z głównych miast świata, nie powiem którego, bo to nieistotne. Czy ktoś naiwnie może przypuszczać, że tam nie ma betonu?

C
Ciekawe, nie?
12 września, 12:32, Krakus:

Jeżeli ktoś lubi mieszkać w takim zagęszczeniu to jego sprawa ale żal mi mieszkańców którym powstawiali bloki na podwórka.

No, popatrz: a co poniektórzy tutaj odczuwają głęboką „satysfakcję” z tego…

K
Krakus
Jeżeli ktoś lubi mieszkać w takim zagęszczeniu to jego sprawa ale żal mi mieszkańców którym powstawiali bloki na podwórka.
L
Lekarz
12 września, 12:05, grzeg:

Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.

To, że zabetonowanie i przeludnienie Krakowa „sprawia ci satysfakcję” można uznać za co najmniej dziwne, ale ostatecznie to twój prrywatny problem.

X
X
Gibony poniosły kilka spektakularnych porażek w tym roku. Do tego podsyłanie gotowców do redakcji GK/DP zaczęło przynosić odwrotny skutek. A w sondażach prezydenckich dowolny kandydat Konfederacji pokonuje krakowskiego „eko-barona” sponsorowanego przez deweloperkę (sic!). Gibony mają pożar w bur***u, stąd te chamskie odzywki i paranoja ze spalonym archiwum.
g
grzeg
Kraków jest zdecydowanie ciekawszym i w sumie lepszym miastem, niż był jeszcze dość niedawno. Mnie to sprawia satysfakcję. Ja ktoś sądzi inaczej, jego/jej sprawa.
K
Korupcja rządzi Krakowem
12 września, 11:26, Korupcja rządzi Krakowem:

„Dlaczego Wrocławska i okolica została tak obudowana? A to z powodu ślimaczących się prac nad planem miejscowym dla Łobzowa, który by uregulował, co i ile można tam wybudować. Bez planu deweloperzy mają łatwiejszą drogę do pozyskania zgód na to, co chcą postawić,”

…I WŁAŚNIE DLATEGO plan ów nie został uchwalony. Aby ułatwić sprawę „deweloperom”.

„a urzędnicy rozkładają ręce, bo boją się wejść w spór prawny z prawnikami deweloperów”

Cóż, mają swoje „wytłumaczenie”.

12 września, 11:43, grzeg:

Korupcja - to bardzo poważny zarzut. Jestem bardzo zainteresowany i z pewnością nie tylko ja.

Jeśli tak, czekam na konkretne uargumentowanie tego zarzutu, na dowody.

12 września, 11:49, Korupcja rządzi Krakowem:

Rozumiem, że dopiero dwa dni temu wróciłeś do Krakowa po dwudziestoletnim pobycie na Antarktydzie — gdzie Internet nie dociera (chyba, ze przez Starlink) — iż nie wiedziałeś, że capnięto wreszcie za zadek niejaką panią Koterbę (z koleżanką), oraz nie wiedziałeś o „najzupełniej przypadkowym” spaleniu nowiutkiego archiwum miasta.

No chyba, że jednak nie wróciłeś z Antarktydy — tylko wolisz udawać głupszego, niż jesteś. Jak zwykle zresztą.

12 września, 11:58, grzeg:

Splunąłeś. Zapewne zadowolony.

Podanie FAKTÓW w odpowiedzi na twoje udawanie „ale o so chozi?” nazywasz „splunięciem”?

C
Coś ci się pomyliło
12 września, 09:36, grzeg:

To już zaczyna być nudne. Ale wyjaśniam: miasto się rozwija.

12 września, 09:45, Coś ci się pomyliło:

Pomyłka: ono jedynie się ROZRASTA, a nie „rozwija”.

A mówiąc ściślej: jest sztucznie „rozrastane” przez połączone siły deweloperki oraz urzędu wojewódzkiego, ściągającego imigrantów na zlecenie korporacji wszelakich.

12 września, 11:47, grzeg:

A jednak się rozwija. Chociażby dynamiką życia starych i nowych mieszkańców (co niektórych tak irytuje, że zdaje się otoczyliby Kraków, wielkim płotem).

12 września, 11:52, Coś ci się pomyliło:

Skoro przybywa nowych mieszkańców — chociaż czasami ubywa starych — to jedynie się rozrasta.

Kup sobie jakiś słownik i sprawdź znaczenie słowa „rozwój”. I dlaczego nie każdy rozrost musi oznaczać rozwój.

Np. rozrost tkanki rakowej nie oznacza rozwoju, a właśnie degenerację zdrowej tkank9i organizmu. I właśnie tym są te „biurowce, hotele i apartamentowce” wciskane bez ładu i składu we w miarę niegdyś zdrową tkankę Krakowa: RAKIEM.

Dlatego nie można mówić o rozwoju, a co najwyżej o rozroście.

12 września, 11:57, grzeg:

Piszesz arogancko, więc nie chce mi się merytorycznie odpowiadać. Ale z lekka się odwzajemnię: po prostu nie rozumiesz.

Na tym kończę.

Nie zapomnij spuścić wody!

Nie dlatego nie piszesz merytorycznie, że „nie chce ci się” — tylko dlatego, ze prawie nigdy nie piszesz merytorycznie. Bo jesteś stronnikiem tych, co zawłaszczyli miasto i robią tu „dobre interesy”.

g
grzeg
12 września, 11:26, Korupcja rządzi Krakowem:

„Dlaczego Wrocławska i okolica została tak obudowana? A to z powodu ślimaczących się prac nad planem miejscowym dla Łobzowa, który by uregulował, co i ile można tam wybudować. Bez planu deweloperzy mają łatwiejszą drogę do pozyskania zgód na to, co chcą postawić,”

…I WŁAŚNIE DLATEGO plan ów nie został uchwalony. Aby ułatwić sprawę „deweloperom”.

„a urzędnicy rozkładają ręce, bo boją się wejść w spór prawny z prawnikami deweloperów”

Cóż, mają swoje „wytłumaczenie”.

12 września, 11:43, grzeg:

Korupcja - to bardzo poważny zarzut. Jestem bardzo zainteresowany i z pewnością nie tylko ja.

Jeśli tak, czekam na konkretne uargumentowanie tego zarzutu, na dowody.

12 września, 11:49, Korupcja rządzi Krakowem:

Rozumiem, że dopiero dwa dni temu wróciłeś do Krakowa po dwudziestoletnim pobycie na Antarktydzie — gdzie Internet nie dociera (chyba, ze przez Starlink) — iż nie wiedziałeś, że capnięto wreszcie za zadek niejaką panią Koterbę (z koleżanką), oraz nie wiedziałeś o „najzupełniej przypadkowym” spaleniu nowiutkiego archiwum miasta.

No chyba, że jednak nie wróciłeś z Antarktydy — tylko wolisz udawać głupszego, niż jesteś. Jak zwykle zresztą.

Splunąłeś. Zapewne zadowolony.

g
grzeg
12 września, 09:36, grzeg:

To już zaczyna być nudne. Ale wyjaśniam: miasto się rozwija.

12 września, 09:45, Coś ci się pomyliło:

Pomyłka: ono jedynie się ROZRASTA, a nie „rozwija”.

A mówiąc ściślej: jest sztucznie „rozrastane” przez połączone siły deweloperki oraz urzędu wojewódzkiego, ściągającego imigrantów na zlecenie korporacji wszelakich.

12 września, 11:47, grzeg:

A jednak się rozwija. Chociażby dynamiką życia starych i nowych mieszkańców (co niektórych tak irytuje, że zdaje się otoczyliby Kraków, wielkim płotem).

12 września, 11:52, Coś ci się pomyliło:

Skoro przybywa nowych mieszkańców — chociaż czasami ubywa starych — to jedynie się rozrasta.

Kup sobie jakiś słownik i sprawdź znaczenie słowa „rozwój”. I dlaczego nie każdy rozrost musi oznaczać rozwój.

Np. rozrost tkanki rakowej nie oznacza rozwoju, a właśnie degenerację zdrowej tkank9i organizmu. I właśnie tym są te „biurowce, hotele i apartamentowce” wciskane bez ładu i składu we w miarę niegdyś zdrową tkankę Krakowa: RAKIEM.

Dlatego nie można mówić o rozwoju, a co najwyżej o rozroście.

Piszesz arogancko, więc nie chce mi się merytorycznie odpowiadać. Ale z lekka się odwzajemnię: po prostu nie rozumiesz.

Na tym kończę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska