Kazimierz Muchowski przyszedł wczoraj zapłacić za śmieci do Urzędu Miasta przy ul. Bernardyńskiej. Zasłabł i spadł ze schodów. Z pomocą pospieszyli ratownicy. Mężczyzna po kilku minutach był już w SOR Szpitala im. św. Łukasza.
- Mam dusznicę i zaawansowaną cukrzycę. Zapomniałem zażyć leki. Być może dlatego zasłabłem - mówi 82-latek. Najpierw trafił do pokoju z tabliczką "triage" (w jęz. francuskim - sortowanie) przy drzwiach. Tam założono mu dokumentację i przeprowadzono wstępną diagnozę. Po kwadransie pacjent trafił do lekarza SOR-u, który zajął się nim dokładniej.
- Nie było długiej kolejki i mogliśmy w miarę szybko przekazać chorego lekarzom. Miał na kartce zaznaczony kolor zielony. Gdyby w międzyczasie pojawił się ktoś w stanie zagrażającym życiu, z kartką czerwoną, musielibyśmy czekać - mówi Jan Kłusek, ratownik pogotowia.
Zespoły z karetek pogotowia nie mogą opuścić szpitala zanim przewiezieni pacjenci nie zostaną formalnie przejęci przez placówkę. I odstają swoje w kolejkach wraz z nim. Średnio załogom karetek zajmuje to 15 minut.
- Bywają dni, gdy w kolejce czeka jednocześnie kilka zespołów. Wiemy jednak, że SOR nie jest z gumy. Gdyby pojawiło się zgłoszenie o potrzebie interwencji w stanie zagrożenia życia, w porozumieniu ze szpitalem uruchamiamy procedurę alarmowego zwolnienia z SOR-u naszego zespołu - mówi Witold Duda, kierownik dyspozytorni tarnowskiego pogotowia.
Na SOR w Szpitalu im. św. Łukasza trafia codziennie ok. 200 pacjentów. Zdecydowana większość z nich otrzymuje zielone opaski. Pojedyncze przypadki to pacjenci w stanie zagrożenia życia, którym pomoc musi zostać udzielona natychmiast.
- Mamy oddzielne pomieszczenie, do którego trafia pacjent zgłaszający się do nas - mówi Norbert Januszek, kierownik SOR. - Tam wstępnie go diagnozujemy i kwalifikujemy. Wiadomo, że wszystkim jednocześnie nie można udzielić pomocy, więc to sensowne rozwiązanie.
(Współpraca: J. Majewska)
Kontakt:
[email protected]
Co wiesz o Krakowie? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!