Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie jest kraj dla fajnych ludzi

Przemek Franczak
fot. archiwum Polskapresse
Szykują się bardzo ciekawe miesiące. Jeśli wejdzie w życie ustawa o mowie nienawiści, to do więzień powinno iść pół Sejmu, pół Polski. Tak się tu nienawidzimy. I nic nie wskazuje na to, żeby miało się coś zmienić. Tak, dobrze kombinujecie - taka ustawa też jest o kant zadu potłuc. Nie prawo trzeba zmieniać, tylko ludzi. Mądrzy rzadziej się kłócą.

Dobrze nie jest. Są już u nas tacy, którzy publicznie nawołują do rozstrzeliwania dziennikarzy, mamy swojego (niedoszłego) zamachowca, mamy publicystów-pałkarzy, męczące ujadanie polityków i bardzo dobrze rozwinięte hejterstwo internetowe.

Obcowanie z mediami wszelakimi sprawia, że człowiek w pewnym momencie czuje się już bardzo zmęczony, starszy o jakieś 50 lat. Język i atmosfera debaty skłaniają do rozważań o zakwaterowaniu się w pustelni, bez dostępu do internetu. Wyjścia z dołka nie widać. Niby wszyscy mówią, że jest źle, ale - zawsze musi pojawić się jakieś ale - "to nie my jesteśmy za to odpowiedzialni, tylko oni". A oni twierdzą, że jest wręcz przeciwnie. No więc teraz największa kłótnia trwa o to, kto kogo bardziej nienawidzi, kto na kogo bardziej szczuje. I kto zaczął. Winnych nie ma, są same ofiary.

Mowa nienawiści. Przerabiamy ją od kilku lat. Chamstwo zatriumfowało. Zaczęło się od polityki, skończyło na ulicy. A może odwrotnie. Ale nie jest ważne jak było, ważne jak jest. Polityczna wojna zatruła nam życie. Nie ma już w Polsce frontów wolnych od niej, wszędzie barykady. Poddał się sport (kibole z wielką frajdą udający przy aplauzie prawicy uciśnionych przez reżim Tuska), gwałtem wzięta została ostatnio sztuka przy okazji awantury o "Pokłosie". Prawo i Sprawiedliwość już instruuje, jakie filmy powinno finansować państwo, a jakich nie - czyli tak jak w PRL kinematografia ma służyć politycznej idei. A może założycie sobie własną wytwórnię filmową? Mogłaby się nazywać "Polskie cnoty production".

Ale nie tylko im odbija. Wszystko stało się polityką. Marian Opania ogłasza, że nie chce grać Lecha Kaczyńskiego w filmie o Smoleńsku. Zgłupiałem. Do tej pory sądziłem, że dla aktora najważniejszy jest dobry scenariusz (nie wiem, jaki jest ten, ale Opania wymówił się względami ideowymi). Najwyraźniej nie w Polsce. W każdym razie efekt jest przewidywalny - Opania przez jednych jest chwalony, inny wylewają na niego kubły pomyj.

Temat szybko się rozwija. Na kanwie tej historii ktoś informuje, że Bogusław Linda odmówił gry w "Pokłosiu", bo mu się nie podobała wymowa scenariusza. Jedni go krytykują, inni wychwalają pod niebiosa. Linda zdecydowanie dementuje. Mieszają go z błotem ci, którzy chwilę wcześniej go chwalili. I tak to się kręci. Jesteś "nasz" albo "ich", jesteś bohaterem albo nikim, innej drogi nie ma.

Tak samo będzie zresztą z tym filmem o Smoleńsku. Jego twórcy zostaną zapewne obłożeni przez mainstream środowiskową anatemą. Bo są "od nich", z drugiej strony. Paranoja. Niech będzie normalnie. Masz pieniądze, masz pomysł, robisz film. Nawet jeśli będzie się karmił teoriami spiskowymi - to co z tego? Popkultura je kocha i świat się od tego nie zawalił. Ważne, żeby film był dobry. Przecież jak zaczniemy unikać drażliwych tematów, to co nam zostanie? "Na Wspólnej"?

Patrzę na swoje dzieci. Szczęśliwe. Niewinne. Jeszcze. Też tacy byliśmy. I ci jazgoczący politycy, i chamy sprzed monitorów wyzywające myślących inaczej, i może nawet Brunon K. I wszystko spieprzyliśmy. Patrzę i zastanawiam się, kiedy w ten dziecięcy świat zaczyna się wlewać gorycz i dlaczego akurat w Polsce jest jej tak dużo. To nie jest kraj dla fajnych ludzi. Żadne ustawy nic nie pomogą, jesteśmy już o kilka mostów za daleko. Zostały nam tylko te nasze dzieci. Zastanówmy się więc, co zrobić, żeby nie zmienić ich w kolejnych Hofmanów, Brudzińskich, Niesiołowskich, Braunów, Palikotów, w agresywnych i sfrustrowanych Polaków, w internetowych napinaczy. W tych, którzy podzielili i dzielą Polskę. Ja w swoim własnym zakresie jakoś dam sobie radę. A wy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska