Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień w Krakowskiej Polityce: Co pozostanie po deklaracji opozycji

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron Wojciech Matusik
Jeśli prezydent Jacek Majchrowski nie wystartuje w wyborach, zaroi się od kandydatów na jego następcę, bo wszyscy będą święcie przekonani, że mogą wygrać.

Deklaracja Krakowska miała być pokazem siły zjednoczonej opozycji. Pojawiły się górnolotne słowa, buńczuczne zapowiedzi i gorące zapewnienia, że mimo różnic można i trzeba być razem. Szybko okazało się, że nie ma szans na stworzenie jednego frontu walki z prawicą.

Już podczas podpisywania dokumentu o wspólnej walce w obronie wolności i demokracji nie było w Klubie pod Jaszczurami przedstawiciela Partii Razem. A jej działacze zapowiadają stworzenie osobnej listy z ruchami miejskimi. Dwa dni po symbolicznym zjednoczeniu opozycji swój podpis spod deklaracji wycofał Strajk Kobiet. Okazało się bowiem, że dołączenie do polityków część działaczek odebrała negatywnie, co wywołało napięcia i spory wewnątrz tej organizacji.

To nie wróży dobrej przyszłości dla jednoczenia opozycji. Deklaracja Krakowska miała być wstępem do tworzenia wspólnych list w najbliższych wyborach samorządowych. A skoro tylko próba jednoczenia się okazuje się zbyt trudna, to tym bardziej nie ma szans na porozumienie, gdy przyjdzie do układania list wyborczych. Chętnych do zajęcia najlepszych miejsc na tych listach będzie sporo, więc zanosi się na kłótnie i dąsy, które mogą się okazać barierą nie do pokonania.

Jakie to ma znaczenie dla samych krakowian? Zaryzykuję tezę, że niezbyt wielkie. To raczej politykom zależy na tym, by mieć większość w Radzie Miasta. Zdaję sobie sprawę, że obrażą się na to radni, ale tak naprawdę władzę w mieście ma prezydent. I to jego wybór ma największe znacznie dla mieszkańców.

Jeśli na kolejny start w wyborach zdecyduje się prof. Jacek Majchrowski, zjednoczenie się opozycji czy też kłótnie po tej stronie sceny politycznej będą miały marginalne znaczenie. Bez względu na to, ilu kandydatów stanie do rywalizacji, to i tak urzędujący prezydent wygra kolejną batalię o najważniejszy gabinet w krakowskim magistracie.

Przeciwnicy Jacka Majchrowskiego tylko wtedy mogą liczyć na to, że nie będzie on dalej prezydentem miasta, jeśli sam zdecyduje, że ma dość. Choć czasem prezydent sprawia wrażenie, jakby rzeczywiście miał dość, to dopóki oficjalnie nie oznajmi, że jego rządy dobiegają końca, era prof. Majchrowskiego będzie trwać. A jego zaplecze jest przekonane, że trwać ma i zrobi wszystko, by prezydent jeszcze raz stanął w wyborcze szranki.

A jeśli nie stanie, to o zjednoczenie ugrupowań przeciwnych PiS będzie jeszcze trudniej. Każdej partii może się wydawać, że to jej kandydat ma największe szanse, by zostać nowym prezydentem. Zaroi się od komitetów wyborczych i kandydatów na prezydenta obiecujących krakowianom, że Kraków wreszcie zamieni się w krainę szczęśliwości, spokoju, dostatku, a może i nawet czystego powietrza.

W tym kontekście Deklaracja Krakowska mająca pokazać, że w jedności siła, będzie tylko kartą papieru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Tydzień w Krakowskiej Polityce: Co pozostanie po deklaracji opozycji - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska