W drużynie doszło do roszad kadrowych. Z gry zrezygnował 18-letni młodzieżowiec Conrado Grzeczyński, który jesienią otrzymywał od trenera sporo szans grania.
- Jeszcze dwa lata temu podobne decyzje młodych ludzi budziły we mnie mieszane uczucia, bo moje pokolenie marzyło o tym, by dostać szansę gry w pierwszym zespole. Teraz sporo młodzieży potrafi w swojej codzienności obejść się bez sportu i pozostaje mi uszanować podjętą decyzję przez chłopca – podkreśla Maciej Żak, trener Skawy.
Rewolucja nastąpi w obsadzie wadowickiej bramki. Rafał Nowak, będący jesienią numerem jeden, po zmianie stanu cywilnego zdecydował się na zmianę barw, poszukując klubu w rozgrywkach terenowych. Sprawy osobiste nie pozwalają mu na trening i grę na poziomie wojewódzkim.

Jednak w Skawie już uzupełnili braki kadrowe. Pozyskano 18-letniego Michała Rudeckiego z Kalwarianki i o rok starszego Macieja Stokłosę z Gościbi Sułkowice.
- Obaj chłopcy dysponują bardzo dobrymi warunkami fizycznymi i są chętni do pracy – cieszy się Maciej Żak. - Młodzieżowiec w bramce sprawia, że – do wypełnienia regulaminowego limitu – w polu wystarczy mi ustawienie jednego takiego zawodnika. Wiadomo, że Rudecki jest jeszcze za młody na pierwszy zespół Kalwarianki, walczącej na czwartoligowych boiskach, a w Skawie będzie mógł zbierać seniorskie szlify. Wierzę, że - mając obu chłopców w naszym zespole - obsada bramki będzie jednym z naszych atutów.
Pojawił się też pomocnik Wojciech Jończyk z Amatora Babica. Klub stara się też o ofensywnego gracza z Dalinu Myślenice, który w barwach czwartoligowca nie dostawał zbyt wielu szans pokazania się na boisku, a wadowicki szkoleniowiec widzi dla niego miejsce w Skawie.
Sparingi Skawy z czwartoligowcami napawają optymizmem
Wadowiczanie na półmetku rozgrywek plasują się na 8. miejscu, czyli w połowie stawki. Trener Maciej Żak przy każdej okazji powtarza, że planem minimum dla beniaminka jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania. Jednak uważa, że zespół stać na więcej.

- Mówiąc o tym, że stać nas na więcej niż środek tabeli, mam na myśli zimowe sparingi przeciwko solidnym czwartoligowcom. Zremisowaliśmy z Kalwarianką 2:2, przegraliśmy z Beskidem Andrychów 1:3 i pokonaliśmy śląskiego czwartoligowca z Czańca 2:0. Ten ostatni zespół jest mi szczególnie bliski, bo byłem z nim związany przez wiele lat – przypomina wadowicki szkoleniowiec. - Jednak we wszystkich spotkaniach przeciwko czwartoligowcom zagraliśmy bardzo dobrze. Moi chłopcy podeszli do tych spotkań niezwykle zmotywowani, w tym bardzo długim okresie zimowych przygotowań. Na pewno dla piłkarzy jest on trochę monotonny i męczący, ale przeciwko markowym rywalom pokazali prawdzie oblicze.
Wiosnę wadowiczanie rozpoczną wyjazdowym meczem przeciwko Węgrzcance Węgrzce Wielkie.
- Ten zespół plasuje się tuż za podium, a tracimy do niego pięć punktów. Jest szansa uchwycenia kontaktu ze ścisłą czołówką – zwraca uwagę trener Żak. - Budujące jest także to, że frekwencja na treningach jest wysoka. Serce rośnie, jak nasz obiekt nieustannie się rozbudowuje. Chciałbym, aby w przyszłości drużyna poziomem rozgrywkowym dorównywała naszej bazie.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wraca temat BDI Bielsko-Biała - Kęty - Wadowice - Głogoczów
- Noc zakochanych w klubie Energy 2000 w Przytkowicach. Mamy zdjęcia!
- Agencja Rozwoju Małopolski Zachodniej otrzymała 9,3 mln zł na stworzenie fablabów
- Andrychów. Z łóżka wprost na więzienną pryczę. Poszukiwany od kilku lat został ujęty
- Więzienie w Wadowicach ma nowego dyrektora. Na stanowisko został powołany Tomasz Bąk
- Przybywa kolejnych obiektów na stadionie Skawy Wadowice. To nie jest ostatnie słowo
