https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W cztery oczy o kartingu

Piotr Rąpalski
Robert Szwedowski
Z Karolem Baszem, młodym mistrzem wyścigów gokartów i następcą Roberta Kubicy, rozmawia Piotr Rąpalski.

Strasznie telepie w tym gokarcie. Nie masz choroby lokomocyjnej?__
(śmiech) Nie. Ale niektórzy kierowcy mają. Na zakrętach, szybkich łukach są przeciążenia do 2G, 3G.

A ile taki gokart ma do setki?__
Nigdy tego nie sprawdzałem. Profesjonalny gokart, który ma silnik o pojemności 125 ccm i 30 KM, osiąga - zależnie od toru - ok. 123 km/h. Ale jak się uprzemy to 150 km pojedzie.

Kubica to Twój kumpel?__
W tym roku zacząłem jeździć w zawodach kartingowych u Roberta w teamie. Na razie startowałem w czterech wyścigach. Na torze La Conca wygrałem. Jestem teraz szósty w klasyfikacji generalnej.

No to pochwal się sukcesami.
Gdy miałem 10 lat zdobyłem licencję kartingową. Pojeździłem trochę w zawodach, ale później miałem chwilę przerwy. W 2003 r. wróciłem do kartingu. Mając 11 lat zdobyłem wicemistrzostwo Polski. Rok później mistrzostwo. W 2005 r. wystartowałem już w kategorii juniorów i zdobyłem mistrzostwo Polski Podobnie w 2006 r. Wtedy wyjechałem do Włoch na mistrzostwa Europy i zakwalifikowałem się do finału. Jechałem nawet w czołowej stawce, ale miałem zderzenie. W 2008 r. zacząłem się ścigać w kategorii seniorów. Wszedłem do mistrzostw Europy na drugim miejscu. W półfinale zająłem trzecie miejsce, ale zdyskwalifikowano mnie za problemy ze sprzęgłem.
Szczena opada. Ale jak to wszystko się zaczęło?

Miałem osiem lat. Przypadkiem przechodziłem z ojcem nieopodal toru przy ulicy św. Wawrzyńca i się przejechałem. Tak się zaczęło.

I tam poznałeś Roberta Kubicę...__
On wtedy jeździł jeszcze w kartingu i nie był tak sławny. Miał chyba jakieś 17 lat. Dał mi parę wskazówek i jeździliśmy razem. Zawsze chciałem pobić jego czas na tym torze. W końcu mi się udało. Byłem lepszy o jedną sekundę.

Jeździsz kartem do szkoły?__
Nie da się. To dość niebezpieczne. Za niskie zawieszenie. To jest sprzęt na tory wyścigowe. Zatrzymałbym się na studzience lub kanale. No i te polskie drogi.

A w szkole wiedzą, żeś mistrz nad mistrze?__
Chodzę do liceum w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Właśnie przeszedłem do drugiej klasy. Mamy plebiscyt na najlepszego sportowca roku. Są głosowania i punktacja. W gimnazjum wygrałem przez trzy lata z rzędu. W liceum o jeden punkt przegrałem z Ulą Radwańską.

No, z taką rywalką to nie wstyd przegrać.__
Wstyd nie, ale trochę żal, bo wyprzedziła mnie tylko o jeden punkt (śmiech). Trzecie miejsce było daleko za nami.

Drugie miejsce boli najbardziej?__
Nie. Ważne, żeby być w pierwszej trójce. W sezonie z kolei najważniejsze są punkty, żeby równo jeździć i zbierać ich jak najwięcej na różnych zawodach.

Karting i Formuła 1 jest dla każdego?
Warto spróbować. To jednak wiąże się z wyrzeczeniami i poświęceniem. Jeśli się człowiek bierze na poważnie za sporty motorowe to trzeba zaczać od kartingu. Trenować od małego. Nie może być tak, że kończę 18 lat i pcham się do rajdów. Pierwszy odcinek specjalny i zaliczamy drzewo.
No to kiedy wskoczysz do Formuły 1?

Trzy tygodnie temu miałem test w serii BMW. To zawody organizowane przez ten koncern. Jeździ się już bolidami. Niewiele mniejszymi od tych z Formuły 1. Może w przyszłym roku będę jeździł w jednym z teamów, jeśli znajdę sponsorów. Co będzie dalej zobaczymy.

No, ale jak wypadłeś na tych testach?__
Najpierw było zapoznanie z bolidem. Później zacząłem jeździć. Na suchej, a potem mokrej nawierzchni. Miałem najlepszy czas. Zasuwałem 180 km/h, choć taki bolid wyciągnie sporo ponad 200 km/h. O pół sekundy wyprzedziłem wszystkich początkujących, jakich testowali w ostatnich 3 latach.

Pół sekundy to dużo? __
W pół sekundy na mistrzostwach kartingowych linię mety przekracza ok. 50 kartów. Różnice liczy się w tysięcznych sekundy. Kto wjechał przed kim wiadomo po sygnale specjalnego chipa, dzięki elektronice.

Pędzisz z zawrotną prędkością. Rodzice się nie boją?__
Bardziej mama, bo ojciec uwielbia sporty motorowe. Wypadki powodują napaleńcy. Trzeba agresywnie jechać, żeby wygrać, ale też trzeba myśleć. Nieraz ktoś się we mnie wrąbał. Kiedyś na mistrzostwach Polski złamali mi rękę. Inny kierowca najechał na mnie od tyłu. Wybiło go na moim kole i przejechał mi po ręce. Nadgarstek złamany.

Masz 17 lat. Prawo jazdy jest?__
Jest.

Jak Ci się jeździ po Krakowie?__
Wolno...

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
porucznik
Im bardziej agresywnie jeździsz tym rzadziej jesteś w Finale przemyśl to dobra rada:)
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska