Jedni zaczęli przygotowania do batalii o awans do II ligi, drudzy będą wiosną walczyć, by w II lidze pozostać. W teamie Sławomira Peszki zadebiutowali Konrad Kasolik i Szymon Kot. Innymi słowy: stoper, który przyszedł z Ruchu Chorzów i skrzydłowy wytransferowany ze Staru Starachowice. Obaj zagrali w drugiej połowie, no i trzeba przede wszystkim podkreślić brak jakiejkolwiek tremy u Kota, młodzieżowca z III ligi, który naprawdę mocno wszedł do gry.
Pokazał, że wie, co co chodzi w robocie skrzydłowego, a dwa razy był bliski strzelenia gola. Kto wie, być może nawet jednego zdobył, ale sędzia orzekł, że po odbiciu się od poprzeczki piłka nie wylądowała za linią bramkową (56 min). A w końcówce 20-latek wypalił z 18 m w słupek.
W pierwszej połowie nowe twarze zobaczyliśmy w Sandecji. I były to bardzo udane debiuty. Bruno Żołądź (ostatnio Lech II Poznań), główkując po rzucie rożnym zdobył gola. Sandecja była w tej odsłonie trochę lepsza, ale prowadzenie utrzymała przede wszytkim dzięki Martinowi Polackowi. Słowak znany z Zagłębia Lubin i Podbeskidzia obronił w 41 min rzut karny, wykonany przez Manuela Torresa.
A nie był to jakiś leniwy mecz. W pierwszej połowie iskrzyło między Dawidem Szufrynem i Ante Aralicą, zresztą faul "Ciufy" na Chorwacie był powodem podyktowania "jedenastki". Po przerwie groźniejsza była ekipa Peszki, jednak ona też bramkę zdobyła tylko po rzucie rożnym.
Wieczysta Kraków - Sandecja Nowy Sącz 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Żołądź 31, 1:1 Rygiel 47.
Wieczysta: Murawski - Krzywiecki, Skrobański, Pazdan, Bąk - Torres, Góralski, Knasmüllner, Bargiel, Danielak – Aralica; II połowa: Sapielak - Faworow, Kasolik, Rygiel, Pietrzak - Żivec (74 Wołosik), Sławczew, Pakulski, Jankowski, Kot - Fidziukiewicz.
Sandecja: Polacek – Kowalik, Szufryn, Rutkowski - Bryła, Żołądź, Potoma, Talar - Kwietniewski, Gołębiowski – Marcinho; II połowa: Sokół - Bartków, Vaclavik, Słaby - Talar, Maślanka, Popiela, Kołbon, Galara, Sobczak - Marcinho (68 Bryła).
Sędziował: Patryk Świerczek (Brzesko).
