https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wisła Can-Pack - Rivas Madryt. Ostatnia sekunda pechowa dla "Białej Gwiazdy" [ZDJĘCIA]

Justyna Krupa
Już na starcie Euroligi (grupa B) przyszło się wiślaczkom zmierzyć z byłym trenerem "Białej Gwiazdy" Jose Hernandezem
Już na starcie Euroligi (grupa B) przyszło się wiślaczkom zmierzyć z byłym trenerem "Białej Gwiazdy" Jose Hernandezem Anna Kaczmarz
Już na starcie Euroligi (grupa B) przyszło się wiślaczkom zmierzyć z byłym trenerem "Białej Gwiazdy" Jose Hernandezem. Hiszpan pracował pod Wawelem przez prawie cztery sezony, zdobył dwa mistrzostwa Polski i awansował do Final Four Euroligi. Działacze i kibice nie zapomnieli o zasługach Hernandeza i przed wczorajszym meczem uroczyście podziękowano szkoleniowcowi. Prezes TS Wisła Ludwik Miętta-Mikołajewicz wręczył mu koszulkę "Białej Gwiazdy" z jego nazwiskiem i numerem 1. Hernandez wyściskał wszystkich serdecznie, jakby puszczając w niepamięć wszelkie gorsze chwile i ciesząc się, że dobrze zapisał się w historii krakowskiego klubu.

Krakowianki błyskawicznie, w zaledwie 2 minuty, wyszły na prowadzenie 8:2. Kiedy prowadziły już 9 punktami, Hernandez musiał poprosić o czas. Niewykluczone jednak, że ten dobry początek tylko uśpił wiślaczki. Z każdą kolejną kwartą ich gra była coraz mniej przekonująca.

W drugiej partii miejscowe straciły skuteczność, piłka dosłownie wyskakiwała im z kosza. Na długie minuty wynik na tablicy świetlnej zatrzymał się na poziomie 27 punktów po stronie gospodyń. Trener Stefan Svitek nie miał wielkiego pola manewru w rotacji na obwodzie, bo do gry nie była zdolna Erin Phillips. - Jest chora - oświadczył Słowak. Był nawet taki moment, gdy posłał w bój aż cztery Polki, bo musiał dać odpocząć Allie Quigley. Tuż przed przerwą seria rzutów wolnych pozwoliła jednak wiślaczkom osiągnąć 10 pkt przewagi.

Wydawało się, że "Biała Gwiazda" ma mecz pod kontrolą. Jednak w końcówce III kwarty gospodynie zaczęły mieć problemy z rozegraniem piłki, dwa razy brakło im czasu na oddanie rzutu. W efekcie przed ostatnią partią ich prowadzenie stopniało do trzech punktów. A czwarta kwarta zaczęła się fatalnie - Rivas wyszedł na trzypunktowe prowadzenie.

Nerwowość udzieliła się nawet doświadczonej Quigley. Nie było komu spokojnie rozegrać piłki. Svitek rozrysował wiślaczkom, jak mają odrobić straty, Lavender doprowadziła do remisu. W odpowiedzi trafiła Laura Nicholls, ale na 15 sek. przed końcem Lavender znów zapunktowała z osobistych. Zanosiło się na dogrywkę, ale rzut Elin Eldebrink w ostatniej sekundzie zadecydował o zwycięstwie Rivas.

- Zespół Rivas świetnie wykorzystawał nasze błędy, których popełniliśmy zbyt wiele. 20 strat to stanowczo zbyt wiele w Eurolidze. Jestem bardzo rozczarowany takim początkiem rozgrywek - ubolewał Svitek.

Wisła Can-Pack - Rivas Ecopolis Madryt 60:62 (22:14, 11:9, 11:18, 16:21)

Wisła: Lavender 19, Quigley 12 (1x3), Szott 8 (1x3), Ouvina 4, Żurowska 4 - Tamane 10, Pawlak 3, Krężel 0.
Rivas: Eldebrink 18 (1x3), Casas 13, Nicholls 10, Allison 4, Bermejo Moreno 1 - Gil 8, Gimeno 4, Ocete 4, Schumacher 0.
Sędziowali: Nicolaos Somos, Simon Unsworth, Kfir Mualem. Widzów: 1700.
Grupa C: CCC Polkowice - Kibirkstis-Vici Wilno 66:68 (14:18, 13:19, 20:11, 19:20).

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Koszyk
Prawie same zagraniczne jaki sens utrzymywać taki "sport" skoro miejscowe to znikoma ilość.
Z kim i czym to się kojarzy chyba z obcą sekcją zamiejscową.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska