Krakowianki błyskawicznie, w zaledwie 2 minuty, wyszły na prowadzenie 8:2. Kiedy prowadziły już 9 punktami, Hernandez musiał poprosić o czas. Niewykluczone jednak, że ten dobry początek tylko uśpił wiślaczki. Z każdą kolejną kwartą ich gra była coraz mniej przekonująca.
W drugiej partii miejscowe straciły skuteczność, piłka dosłownie wyskakiwała im z kosza. Na długie minuty wynik na tablicy świetlnej zatrzymał się na poziomie 27 punktów po stronie gospodyń. Trener Stefan Svitek nie miał wielkiego pola manewru w rotacji na obwodzie, bo do gry nie była zdolna Erin Phillips. - Jest chora - oświadczył Słowak. Był nawet taki moment, gdy posłał w bój aż cztery Polki, bo musiał dać odpocząć Allie Quigley. Tuż przed przerwą seria rzutów wolnych pozwoliła jednak wiślaczkom osiągnąć 10 pkt przewagi.
Wydawało się, że "Biała Gwiazda" ma mecz pod kontrolą. Jednak w końcówce III kwarty gospodynie zaczęły mieć problemy z rozegraniem piłki, dwa razy brakło im czasu na oddanie rzutu. W efekcie przed ostatnią partią ich prowadzenie stopniało do trzech punktów. A czwarta kwarta zaczęła się fatalnie - Rivas wyszedł na trzypunktowe prowadzenie.
Nerwowość udzieliła się nawet doświadczonej Quigley. Nie było komu spokojnie rozegrać piłki. Svitek rozrysował wiślaczkom, jak mają odrobić straty, Lavender doprowadziła do remisu. W odpowiedzi trafiła Laura Nicholls, ale na 15 sek. przed końcem Lavender znów zapunktowała z osobistych. Zanosiło się na dogrywkę, ale rzut Elin Eldebrink w ostatniej sekundzie zadecydował o zwycięstwie Rivas.
- Zespół Rivas świetnie wykorzystawał nasze błędy, których popełniliśmy zbyt wiele. 20 strat to stanowczo zbyt wiele w Eurolidze. Jestem bardzo rozczarowany takim początkiem rozgrywek - ubolewał Svitek.
Wisła Can-Pack - Rivas Ecopolis Madryt 60:62 (22:14, 11:9, 11:18, 16:21)
Wisła: Lavender 19, Quigley 12 (1x3), Szott 8 (1x3), Ouvina 4, Żurowska 4 - Tamane 10, Pawlak 3, Krężel 0.
Rivas: Eldebrink 18 (1x3), Casas 13, Nicholls 10, Allison 4, Bermejo Moreno 1 - Gil 8, Gimeno 4, Ocete 4, Schumacher 0.
Sędziowali: Nicolaos Somos, Simon Unsworth, Kfir Mualem. Widzów: 1700.
Grupa C: CCC Polkowice - Kibirkstis-Vici Wilno 66:68 (14:18, 13:19, 20:11, 19:20).
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze