To co jest pozytywne w całej sytuacji Wisły, to że jednoczą się wokół niej jej kibice. „Biała Gwiazda” zagrała w minioną sobotę w Legnicy słabo, przegrała 0:2 z Miedzią, ale i tak mogła liczyć na mocne wsparcie swoich fanów. Tych na Dolny Śląsk przyjechało blisko 400 i przez cały mecz dawali wyraz poparcia dla piłkarzy. Również po końcowym gwizdku, gdy zawodnicy poszli im podziękować za doping. Piłkarze odwdzięczyli się przekazaniem fanom swoich koszulek.
– To była nasza inicjatywa. Chcieliśmy choć w ten sposób odwdzięczyć się naszym kibicom za ogromne wsparcie – mówił po ostatnim gwizdku Maciej Sadlok.
Zarówno on, jak i pozostali wiślacy mają jednak znacznie większe problemy niż dwie ostatnie porażki w lidze. Los Wisły wciąż jest bowiem mocno niepewny. A w drużynie nie wszyscy wytrzymują już sytuację, w której od kilku miesięcy nie dostają wypłat. Dwóch zawodników, Jesus Imaz i Dawid Kort, złożyło pisma z wezwaniem do zapłaty i otrzymali część zaległych pensji. Pozostali jeszcze wytrzymują, ale czas ucieka w ekspresowym tempie.
Tak naprawdę najbliższe dni, co najwyżej tygodnie, będą decydujące dla przyszłości klubu z ul. Reymonta. Jeśli nie uda się znaleźć kogoś, kto byłby gotów przejąć zadłużoną na ponad 20 mln złotych piłkarską spółkę, a następnie szybko sfinalizować całą transakcję, to szanse na to, że wiosną w ogóle jeszcze będziemy oglądać Wisłę w ekstraklasie, spadną praktycznie do zera.
Na ten moment perspektywy są takie, że ratunek może przyjść ze strony chińskich inwestorów, których sprowadzić ma łódzki biznesmen Paweł Gricuk, co jednak wciąż pozostaje mocno mglistą perspektywą, bo na stole póki co, nie leżą żadne konkrety. No może poza tym, że w klubie pojawił się przedstawiciel Gricuka, który przeglądał dokumenty, żeby zorientować się, jakie są najpilniejsze płatności piłkarskiej spółki. Konkretnej oferty jednak, jak nie było, tak nie ma.
Druga szansa jest taka, że w Wisłę swoje pieniądze zaangażują ostatecznie krakowscy biznesmeni. O tym informowaliśmy już wiele razy. Co prawda niedawno Stanisław Ziętek stwierdził, że on i jego syn Rafał wycofują się z planów przejęcia Wisły, ale sytuacja jest tak dynamiczna, że niczego wykluczyć wciąż nie można. Kolejnym zainteresowanym jest właściciel sieci aptek „Słoneczna” Wojciech Kwiecień, który wciąż jest gotowy wejść do Wisły. Podkreśla on jednak, że sam nie będzie w stanie udźwignąć ciężaru finansowania klubu. Ponoć jednak i w tej sprawie pojawiło się światełko w tunelu, ale i tutaj więcej jest znaków zapytania niż konkretów.
Odpowiedź na wiele pytań, dotyczących przyszłości Wisły, mają dać najbliższe dni. Jeszcze raz powtórzmy jednak – czas ucieka, a fakty są również takie, że jeśli nie zostanie zrealizowany ani wariant chiński, ani nikt nie zdecyduje się pomóc Kwietniowi, to wszystkich, którzy dobrze życzą Wiśle, czekają bardzo smutne święta...
Paweł M. znów złapany. Czy tym razem Wisła Kraków wreszcie zareaguje? [KRONIKA ZDARZEŃ]
Oglądaj mecze Ekstraklasy na żywo online w Player.pl >>>
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: