W tabeli po 12 kolejkach ekipa trenera Łukasza Skrzyńskiego zajmuje 11. miejsce z dorobkiem 16 punktów. Ale jeżeli weźmiemy pod uwagę krótszy dystans, obecną formę Wiślan, no to sprawa wygląda znacznie lepiej. Remis, trzy zwycięstwa, ostatnio dwa remisy – to bilans występów zespołu od 9 września. Nie ma w trzeciej lidze drużyny, która w tym czasie zdobyłaby więcej punktów i więcej bramek niż Wiślanie.
- Gramy bardziej odpowiedzialnie niż na początku sezonu, nie tracimy bramek w głupi sposób – ocenia Morawski. - No dobrze, akurat z Avią taka padła, ale na pewno przeciwnicy muszą się już bardziej napocić, żeby strzelić nam gola. Poza tym kreujemy dużo więcej sytuacji bramkowych. Mamy serię sześciu meczów bez porażki, a w każdym zremisowanym meczu z tymi mocniejszymi rywalami – Garbarnią i Avią – mogliśmy pokusić się o zwycięstwo.
W sobotę w Skawinie Wiślanie strzelili pierwsi gola Avii, ale prowadzenie szybko wypuścili z rąk, po rzucie karnym, będącym efektem nierozważnego faulu Bartłomieja Gruszkowskiego. Trzeba też jednak przyznać, że na koniec meczu świetną interwencję, ratującą zespół od porażki wykonał Sebastian Ropek, który po półtoramiesięcznej przerwie wstał z ławki rezerwowych i w dobrym stylu wrócił do bramki Wiślan.
Trzon drużyny jest stabilny od początku sezonu: trójkę stoperów tworzą Krystian Bociek (bardzo dobra forma w ostatnich meczach), Arkadiusz Lewiński i Nikodem Morawski, w środku pomocy Dawid Dynarek, Adrian Rakowski i Mateusz Krasuski to też pewniacy do gry. Trochę potrwało poszukiwanie ludzi na bok boiska. - Wahadła ustabilizowały się, odkąd są tam Wiśniewski i Marszalik – komentuje dyrektor.
W ataku sytuacja kadrowa zmieniła się tydzień temu. Podczas meczu z Chełmianką kość strzałkową złamał Jakub Seweryn. W tej rundzie już nie zagra, a to nie tylko solidny napastnik, król strzelców IV ligi z poprzedniego sezonu, ale też młodzieżowiec – a zawodników o tym statusie grać musi (przynajmniej) dwóch.
Najbliższe ligowe spotkanie Wiślanie rozegrają w piątek 20 października na stadionie KS Wiązownica (zabraknie Krasuskiego, który musi pauzować za kartki). Wcześniej, we wtorek, zespół Skrzyńskiego zmierzy się z piątoligową Wieczystą II w półfinale Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Kraków. - Zobaczymy, co pokażą rezerwowi – mówi Morawski. - Chcieliśmy przenieść ten mecz o tydzień, bo za nami granie sobota - wtorek - sobota, kolejny mecz w piątek. Ale Wieczysta nie wyraziła zgody, by zagrać ten puchar w przyszłym tygodniu – dodaje.
Mecz Wieczysta II – Wiślanie na stadionie przy ul. Chałupnika rozpocznie się o godz. 15.30.
